Dostaliśmy zaproszenie na Têt Trung Thu, czyli Święto Środka Jesieni w Wólce Kosowskiej. Świętowanie z liczną w Polsce społecznością wietnamską. Najpierw miało się odbyć w jednej ze świątyń wietnamskich koło Warszawy, ale z uwagi na deszczową pogodę przeniesiono je do pawilonu handlowego w Wólce Kosowskiej. Przez co świętowanie straciło trochę atmosfery, no ale trudno, za to deszcz nie padał na głowę. Szkoda, bo w świątyni inaczej by to wyglądało. W tym roku święto przypadało dokładnie 4 października. Na Marywilskiej i na Bakalarskiej w pawilonach z żywnością wietnamską szukałam ciasteczek księżycowych, które są spożywane podczas tego święta, ale nie udało mi się. Na Marywilskiej nie było, a na Bakalarskiej już nie było. Miały być na drugi dzień. Stojąca obok mnie Wietnamka powiedziała że ona też chce kupić te ciastka, ale nie może dostać od kilku dni. No i obeszło się bez ciasteczek księżycowych. Na święcie też niestety nie było tych ciasteczek. Były za to misternie ułożone kompozycje z owoców i inne słodycze. Najbardziej zadowolone były dzieciaki, w tym mój z występu smoków, zabawy i gry na bębnach.
Święto to obchodzone jest też w innych krajach azjatyckich, w Chinach, Japonii i Korei. Co ciekawe w Japonii z tej okazji są robione DANGO, czyli kuleczki z mąki ryżowej, serwowane w różnych sosach. Kiedyś nauczyłam się robić te kuleczki na warsztacie kuchni japońskiej.
Zapraszam do obejrzenia mojej foto-relacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz