29 kwietnia 2018

Sakura w Ogrodzie Botanicznym PAN w Powsinie


Oto kilka zdjęć z Ogrodu Botanicznego PAN. Pojechałam specjalnie, by zobaczyć kwitnące wiśnie japońskie. Udało się trafić tak, że akurat zakwitły. Trochę Japonii w Polsce.








25 kwietnia 2018

Majówka ze szczawikiem i innym jadalnym zielskiem.


W tym roku moja majówka będzie powrotem do stron rodzinnych. Zatem część czasu mogę zaplanować na buszowanie po polach w poszukiwaniu ciekawych znanych mi i nieznanych roślin. W zeszłym roku na siedlisku, które kiedyś należało do dziadka  znalazłam całe poletko szczawiku żółtego. Przed starym drewnianym domem chcieliśmy mieć łąkę kwietną, a rosły tam różne rośliny, które razem nie tworzyły jednak nic ładnego. Ale był tam szczawik żółty. I tak  w całkiem pokaźnej ilości wylądował w twarożku. Szczawik odkrył mój tata i na wiosnę dodawał go do gotowania młodej kapusty. Dzięki temu kapusta miała lekko kwaśny posmak. Wtedy też tata nie znał nawet nazwy tej roślinki. Znalazłam ją jakiś czas potem w książce o geologii Gór Świętokrzyskich. Jeśli wybieracie się na weekend majowy w jakieś odludne miejsca Polski, polecam skubnięcie czegoś dzikiego. Jest kilka pozycji książkowych na jakich można się oprzeć na początku. Najlepsze są książki ze zdjęciami roślin. Na początek polecam oczywiście pokrzywę. Jeśli nie macie pewności trzeba sprawdzić czy parzy. Ostatnio ktoś w grupie zbieraczy roślin wrzucił zdjęcie rośliny, które wcale pokrzywą nie było, a chciał potwierdzenia że to ona. Pozwoliłam sobie na mały żart. Skoro nie wiadomo czy to pokrzywa czy nie, to trzeba się nią wychłostać. Będzie to lekcja niezapomniana. 



21 kwietnia 2018

Zupa krem z topinamburem



Zdania co topinambura są podzielone. Niektórzy znają je tylko jako uciążliwy i trudny do wyplenienia chwast. Ba, niektórzy nawet nie wiedzą, że tam pod ziemią są jakieś bulwy, które można spożywać. A są też tacy co zachwycili się tymi skromnymi bulwami i je jedzą często. Są też tacy którzy uważają, że jest modnie zrobić coś z topinambura. Zapoznałam się z topinamburem dobrych kilka lat temu. Robiłam z niego zupy i frytki. A tym razem pomyślałam, by może coś Wam napisać o tej roślince. Topinambur, czyli słonecznik bulwiasty pochodzi  z Ameryki Północnej. Polecany osobom chorym na cukrzycę oraz z chorobami metabolicznymi.  Zawiera inulinę, czyli wielocukier, który nie jest trawiony w przewodzie pokarmowym i pełni rolę błonnika pokarmowego.  Dopiero w jelicie grubym fermentuje przez naszą mikroflorę jelitową. Uwalniają się kwasy organiczne, które obniżają Ph i zapobiegają rozwojowi szkodliwych grzybów i bakterii. To naturalny prebiotyk. Ma niską kaloryczność, hamuje łaknienie. Spowalnia wchłanianie cukru z pożywienia do krwi.  
Zupę można zrobić na dwa sposoby. Jeden jest bardziej kaloryczny, gdyż warzywa krótko przesmaża się na tłuszczu roślinnym, druga wersja jest dietetyczna. 




0,5 kg bulw topinambura
3-4 małe ziemniaki
1 średnia cebula
2 łyżki oleju rzepakowego ( opcja )
szczypta soli
szczypta białego pieprzu
kilka listków czosnku niedźwiedziego ( opcja )
szczypiorek ( opcja ) 
prażone płatki migdałów


Topinambur i ziemniaki obieramy ze skóry. Kroimy w dużą kostkę. Cebulę kroimy w kostkę. Krótko obsmażamy na oleju rzepakowym lub nie. Warzywa wrzucamy do garnka i zalewamy wodą do wysokości około 3-4 cm nad warzywami. W razie potrzeby ilość wody można uzupełnić. Gdy warzywa są już miękkie miksujemy dokładnie z wodą na gładki krem. Zupa powinna mieć konsystencję dość gęstą. Solimy lekko do smaku i dodajemy białego pieprzu wg. uznania. Podajemy z zieleniną ( szczypiorek, czosnek niedźwiedzi, inne ) oraz z uprażonymi płatkami migdałów. 


11 kwietnia 2018

Sałatka z winogronami, fetą i kwiatami wasabi



Od jakiegoś czasu na „internetach” huczało o polskiej fermie która sprzedaje świeże wasabi oraz kwiaty i liście.  Bo jak wiecie, albo nie to nie jest normalna roślinka, która rośnie w rowach czy na polach.  To WASABI FARM POLAND. Jak się okazało się że firma ta zajmuje się uprawą wasabi jest w okolicach Radomia, to pomyślałam że może już na miejscu u Rodziców da się jeszcze przed świętami załatwić choć trochę tego dobra. Udało się i do Radomia przyjechał jeden korzeń i ogromny bukiet kwiatów z listkami. Smak kwiatów i liści jest delikatny, a smak korzenia wasabi bardziej aromatyczny niż super ostry. Wykorzystanie ich w święta Wielkiej Nocy było strzałem w dziesiątkę. Wszak podczas paschy Jezus zapewne spożywał też gorzkie "zioła", a do takich można zaliczyć zarówno wasabi, jak i chrzan. Przepis jest raczej dla zapaleńców, którzy zdobędą te dobra. 



200 gr groszku cukrowego
200 gr czarnych lub różowych winogron
kilka gałązek kwiatów świeżego wasabi z kwiatami i liśćmi
0,1 cm korzenia wasabi
200 gr sera feta
Sok z ½ cytryny
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka musztardy
1 łyżka oliwy


Umyty groszek układamy na szerokim talerz, dodajemy winogrona pokrojone na pół oraz ser feta pokrojony w kostkę lub pokruszony. Gałązki wasabi kroimy na ok 2 cm kawałki, liście i kwiaty odrywamy i wrzucamy luźno do sałatki. Polewamy wszystko sosem ukręconym z soku z cytryny, miodu, musztardy, startego korzenia wasabi i oliwy. Soli nie radzę dodawać soli, bo ser feta jest dostatecznie słony.




Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione