24 października 2016

Jesienne kolory. Foto- relacja z wizyty u Pana Ziółko.


To był ciepły i słoneczny koniec października. Nie w tym roku.  Jak tak patrzę na tegoroczny październik, to przypomina raczej koniec listopada. To była bardzo owocna i miła wyprawa Slow Food do gospodarstwa rolnego Pana Ziółko. Część mieszkańców Warszawy na pewno o nim słyszała, a część nawet kupuje ich płody rolne regularnie. Chciałam się z Wami podzielić tymi zdjęciami, choć już jakiś czas minął od tej wizyty. Atmosfera sielska, towarzystwo miłe, warzywa od Ziółek i sympatyczni gospodarze. Czego chcieć więcej ?


Szukaliśmy gospodarstwa Pana Ziółko aż pod wałem wiślanym.
Muffiny dyniowe

Placki z dynią

Hummus z dynią

sernik dyniowy





Pyszną zupę z dyni przygotowała nam gospodyni Pani Ziółko.







Czarna kapusta, tak poszukiwana kiedyś rosła sobie ładnie na polu. Tuz za tą czarną kapustą była kapusta używana przez Turków do różnych zapiekanek. Niemcy też jej używają. Ma kształt wielkich liści wielkości tradycyjnej formy do zapiekania. I na dodatek mają smak brukselki. 







Cime di rapa. Wtedy nie wiedziałam, że to ta roślinka, którą w niektórych rejonach Włoch uwielbiają. Teraz bym zerwała sporo :)


Topinambur w dwóch kolorach wykopywany z ziemi. Jedliście już frytki z topinamubura ? Ja robiłam też różne zupy.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione