04 października 2016

Jesienne kolory. Pęczotto podawane z pieczoną dynią piżmową.


Lubicie kaszę pęczak ? Ja bardzo lubię, ale rzadko gościła w moim domu rodzinnym. A przecież jest bardzo smaczna i dość neutralna w smaku. Można ją łączyć z innymi składnikami i nie dominuje w nich, jak np. kasza gryczana palona. Dziś proponuję danie wzorowane na włoskim daniu risotto.  Pierwszy raz takie pęczotto robiłam i  jadłam na warsztatach " Z wołowiną dookoła świata ". Prowadził je m.in Grzegorz Łapanowski i Martin Gimenez Castro. Bardzo mi zasmakowało. Jest to świetna alternatywa dla risotta, które trzeba robić ze specjalnego ryżu, zwanego arborio. Tu link do przepisu na włoskie danie Risotto z pancettą. Chociaż takie nazwy jak pęczotto, czy kaszotto mnie śmieszą, to jednak łatwo je odnieść do oryginalnego dania. Wiadomo od razu z czego jest zrobione danie. Polecam na takie wilgotne dni jak dziś. Jesień na dobre już u nas zawitała. 


Składniki
200 gr kaszy pęczak
1 cebula
ok 2 łyżki oleju rzepakowego
1 litr bulionu warzywnego
1/2 szklanki wina białego 
100 gr sera pleśniowego z błękitną pleśnią
1 mała dynia piżmowa
2 gałązki rozmarynu
sól morska
zielenina do posypania

Pokrojoną na półokręgi dynię piżmową układamy na natłuszczonym pergaminie, na blasze. Skrapiamy ją olejem rzepakowym i posypujemy solą morską i rozmarynem. Wstawiamy do gorącego piekarnika na 30 minut. 180 stopni C. Na oleju rzepakowym przesmażamy cebulę na szklisto i dodajemy kaszę pęczak. Smażymy kilka minut, tak by nie przypalić ziaren. Do tego wlewamy wino, mieszamy chwilę, by alkohol wyparował. Zaczynamy dodawać gorący bulion warzywny, po chochli. Czekamy, aż płyn się wchłonie. I dodajemy kolejną porcję gorącego bulionu. Do tej pory aż kasza będzie miękka, ale nie rozgotowana. Wtedy dodajemy do niej ser pleśniowy w kilku kawałkach. Mieszamy na lekkim ogniu, by ser się rozpuścił. Podajemy gorące z upieczoną dynią. Można posypać zieleniną. Np. pietruszką. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione