Słodycz gruszek, tak teraz dostępnych, aż się prosi o stonowanie słonością sera i otulenie wędzonym polskim boczkiem. Gruszki chyba powinny być smuklejsze, ale co tam. Były jakie były. Jesień jest cudowna w swej dostępności do świeżych i dojrzałych owoców i warzyw. W zasadzie tyle ich, że aż trudno się zdecydować czasem.
4 gruszki
8 plasterków boczku wędzonego
4 kawałki sera pleśniowego
1/2- 2/3 szklanki wina białego
czarny pieprz
olej rzepakowy do natłuszczenia
Gruszki wydrążyć, tak by móc włożyć kawałek sera, ale nie za dużo by gruszka się nie rozpadła. Obrać i koniecznie zostawić ogonek. Ugotować je do miękkości w winie białym z wodą i dodatkiem pieprzu czarnego. Ostudzić. W zagłębienie wsadzić ser pleśniowy. A same gruszki otulić plastrami boczku. Danie nie potrzebuje soli, bo zarówno ser jest dość słony, jak i wędzony boczek. Na lekko natłuszczonej olejem rzepakowym naczyniu do pieczenia układamy na stojąco gruszki. Zapiekamy w temp. 180 stopni C przez około 15 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz