19 września 2015

Dolce vita. Szybka przekąska z figami.

Świeże figi, gdy się już pokażą wzbudzają czasem niemałe emocje. Pamiętam jedną z rozmów w grupie społeczności wirtualnej. Gdzie można je dostać, w jakiej cenie, czy są dobre, czy są dojrzałe, skąd przyjechały. A mogą przyjechać z Grecji. Gdy byłam w Grecji - właśnie we wrześniu widziałam drzewa figowe. Jak to odkryłam ? Po prostu weszłam w kilka rozwalonych owoców na ziemi. Jak zaczęłam im się przyglądać to odkryłam figi. Spojrzałam w górę, a tam drzewo aż uginało się od soczystych owoców. Wzbudziło to moje zdziwienie, bo ja dotychczas widziałam figi tylko w formie suszonej w postaci skamieniałych owoców nawleczonych na bawełnianą nitkę. Czasem z zawartością  w postaci małych robaczków.
Moje pierwsze figi, kupione w Polsce parę lat później zrobiłam bardzo fikuśnie. To były takie małe babeczki z figą i nadzieniem z sera. Bardzo pracochłonna to była metoda. Wyszły pyszne i zniknęły zaraz z talerza. Cały dzień robienia i moment pałaszowania. Tym razem zrobiłam je szybciej i prościej. Efekt szybki i przepyszny. 


Składniki 

8-10 świeżych fig
8-10 łyżek ricotty
2 łyżki miodu 
duża garść orzeszków pinii

Figi nacinamy na krzyż, układamy w naczyniu na papierze do pieczenia. Wkładamy do piekarnika na około 20 minut w średniej temperaturze, tak by brzegi nacięte rozchyliły się pod wpływem gorąca. W tym czasie mieszamy ricottę z miodem. Orzechy piniowe prażymy na suchej patelni. Trzeba pilnować, by się nie przypaliły. Wyjmujemy z piekarnika i w każde powstałe wgłębienie wkładamy po łyżeczce ricotty z miodem. Posypujemy orzeszkami. Można jeszcze polać figi miodem po wierzchu. Teraz może być np. miód wrzosowy lub z koniczyny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione