Aura zimowa za oknem. Czas na dania sycące i mączne. W sam raz na posiłek po ostrej jeździe na stoku. Kuchnia szwajcarska jest idealna na zimę. Tłuste fondue czy zupa serowa w sam raz na taką aurę. To danie zrobiłam na pewien konkurs, korzystając z jakiejś publikacji o kuchni szwajcarskiej. Ale z proporcji podanych przez autora nijak nie chciały wyjść porządne kluseczki. Może miały być zrobione z papki zwanej mrożonym szpinakiem ? Musiałam poprawić proporcje. Ile już razy zdarzało się, że proporcje podane w książkach kucharskich były od czapy i danie nie wychodziło jak powinno.
Składniki
200-250 gr mąki pszennej
3-4 łyżki bułki tartej
1/4 szklanki tłustego mleka
1 pęczek świeżego szpinaku
3 małe jajka
sól do smaku
dodatkowo
masło
ser Gruyere
pomidorki koktajlowe
bazylia
sól morska
Szpinak dobrze umyć, blanszować i osuszyć. Zblenderować. Bułkę tartą ( najlepsza ze świeżo startej bułki pszennej ) uprażyć na suchej patelni na lekki brąz. Mąkę przesiać, dodać bułkę tartą, jajka, mleko i szpinak. Dosolić. Zagnieść ciasto. Powinno być plastyczne, ale nie za miękkie. Odstawić na około godzinę. Formować kluseczki jak na zdjęciu. Wrzucać partiami do wrzącej osolonej lekko wody. Gdy wypływają na wierzch po krótkiej chwili wyławiać delikatnie cedzakiem na durszlak.
Układać na talerzu w otoczeniu pomidorków koktajlowych i świeżej bazylii. Można polać ciepłym roztopionym masłem. Koniecznie posypać świeżo startym serem Gruyere, od razu na gorące kluseczki, by się lekko roztopił. Można posypać solą morską do smaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz