Po warsztacie past wegańskich łyknęłam bakcyla. Zrobiłam już kilka. Numer jeden to jest na razie pasta udająca pastę z makreli, ale ta ze słonecznika jest całkiem niezła. Robiłam ją niedawno, bo zakupiłam płatki drożdżowe nieaktywne. Wykorzystałam je wtedy pierwszy raz. Od dawna nosiłam się z ich zakupem, ale to nie było łatwe. Bo płatki drożdżowe nieaktywne trudno dostać, nawet w sklepach ze zdrową żywnością. A tak przewrotnie zapytam jaka jest reszta żywności w takim razie. A contrario. Po prostu niezdrowa ? Straszne czasy nastały. O opisanie moich przygód z pastami wegańskimi poprosiła mnie moja koleżanka z Radomia. Dziś pasta ze słonecznika z dodatkiem suszonych pomidorów w oleju.
Składniki
1 szklanka ziaren suchego słonecznika
4-6 płatów pomidora suszonego z oleju
parę łyżek oleju z suszonych pomidorów
1 czubata łyżka płatków drożdżowych nieaktywnych ( opcjonalnie )
1 ząbek czosnku zmiażdżony
1 łyżka mąki migdałowej
2-3 łyżki soku z cytryny
2-3 łyżki soku z cytryny
płatki pepperoni do smaku ( opcjonalnie )
woda ( gdy za gęsta pasta )
woda ( gdy za gęsta pasta )
sól do smaku
Słonecznik namaczamy najlepiej przez całą noc w zimnej wodzie. Nasiona lekko pęcznieją. Trzeba wodę wylać, a nasiona przepłukać. Zmiksować następnie blenderem nasiona słonecznika, dodając do niego suszone pomidory i olej z suszonych pomidorów. A następnie kolejne składniki. Gdy pasta jest za gęsta możemy dodać wody przegotowanej. Doprawiamy do smaku.
Świetnie smakuje z ogórkiem kiszonym, cebulą. Znakomicie z olejem rzepakowym pierwszego tłoczenia kupionym od "chłopa " na targu w Radomiu.
Inne pasty, które polecam to oczywiście hummusy w różnych smakach oraz pasta z wyki i słonecznika mojego autorstwa.
Świetnie smakuje z ogórkiem kiszonym, cebulą. Znakomicie z olejem rzepakowym pierwszego tłoczenia kupionym od "chłopa " na targu w Radomiu.
Inne pasty, które polecam to oczywiście hummusy w różnych smakach oraz pasta z wyki i słonecznika mojego autorstwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz