03 stycznia 2015

Warsztat pieczenia i dekorowania cupcek'ów



Ten dzień był bardzo amerykański z założenia. Wtedy Barack Obama przebywał z wizytą dyplomatyczną  w Warszawie. Cała stolica  zakorkowana doszczętnie. Przebić się z Grochowa, na odległe Bemowo, omijając wielkim łukiem centrum Warszawy było czasochłonne i denerwujące. Korki, korki. A jednak udalo mi się dotrzeć do Ciuciubabki, gdzie miał się odbyć warsztat pieczenia i dekorowania Cupcakeów.


Zatem temat warsztatów również bardzo amerykański. CUPCAKE. Skąd taka nazwa ? Wzięła się od ciasta pieczonego w filiżankach. Cup to filiżanka, cake to ciasto. Czyli mała porcja ciasta tak na raz. Amerykanie są jak wiadomo dość praktyczni. Te zabawne ciasteczka - babeczki robi sie bardzo szybko.
Są słodkie, potrzebują różnych ozdób, kremów i innych słodkich dodatków. W składzie powinno być masło.


Jaka jest różnica w takim razie między muffinami i cupcakeami ? Mufiny podczas przygotowywania czeka mieszanie części suchej z tą mokrą. Po drugie muffiny zazwyczaj są wyrośnięte i nie potrzebują ozdobień, kremów itp. Muffiny są robione z  olejem. Ważne jest też to, że muffiny mogą być również wytrawne w smaku.



Są to jednak założenia amerykańskie. Ja wolę dodawać do ciast masło, a nie olej. Moje muffiny często robię z masłem. Nie wiem czy mogę je nazywać w takim razie muffinkami :)


Pikatne z chilli i czerwonym pieprzem gotowe do wrzucenia do pieca. Ten dodatek czerwonego pieprzu był pomysłem uczestniczek warsztatu.

Warsztat do dekorowania gotowy. 


Kolorowe bajecznie dodatki, kuleczki, pianki, pałeczki.


Bardzo ważne są barwniki w płynie. Wystarczy niewielka ilość. Nawet mała kropla zmienia kolor masy cukrowej. 


Lepienie małych elementów z masy cukrowej jest dość pracochłonne.


Bardzo mi smakował jeden z kremów w składzie którego jest mascarpone i biała czekolada.



Przygotowane przeze mnie słodkości  z ozdobami.


W oczekiwaniu na warsztat wypiłam niezłą kawkę oraz w miejscowej biblioteczce znalazłam ciekawą pozycję z interesującymii przepisami. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione