05 maja 2017

Ślimaczki z pomidorowo- ziemniaczanym farszem i czarnuszką

Potrzeba matką wynalazków. Wiadomo. Ale zacznę od początku. Chciałam bardzo zrobić taki burek, jaki czasem kupuję do pracy na śniadanie. Z nadzieniem z ziemniaków, ale z pomidorowym dodatkiem, jak mniemam, bo nadzienie jest czerwone. Przepisu nie znałam, ale udało mi się ostatecznie uzyskać taki smak. 
Gdy robiłam zaczęłam robić nadzienie do nich odkryłam, że syn kupił ziemniaki, ale specjalne do sałatek. Czyli będą bardziej oporne, by zmienić się w ciapę bez problemu. Potem odkryłam, że nie mam koncentratu pomidorowego, syn poszedł do sklepu. Potem nie mogłam znaleźć czarnuszki, ale bez niej nie widziałam tego dania. Ale pomyślałam, że zanim wyślę syna na kolejne zakupy to może coś jeszcze trzeba będzie kupić... Poza tym czy uda mu się kupić czarnuszkę ? Dobrze że nie poszedł. Miałam w lodówce kupione w sklepie tureckim opakowanie ciasta filo. Czekało na odpowiedni moment. Gdy je otworzyłam poczułam specyficzny zapaszek pleśni, mimo że jej nie widziałam. Ale zapach wystarczy. Wyczulona jestem. Byłam pewna, że czarnuszkę może uda mu się kupić w jednym z trzech sklepów, ale ciasta filo to na pewno nie. Postawiłam na ciasto francuskie, bałam się co prawda jego składu. Ale nie miałam wyjścia. Na zagniatanie ciasta nie było czasu. Rodzina była tak głodna, że ukradkiem podkradała niegotowe jeszcze nadzienie z wielkiej patelni. Bo narobiłam go z 1,5 kg ziemniaków ! Serio. Wiedziałam, że część zniknie podczas próbowania. Czarnuszka była na całe szczęście dostępna. Ciasto francuskie nie miało nawet grama masła, cały tłuszcz był palmowy ! No, ale trudno. Zazwyczaj unikam tego dodatku jak ognia, więc jakoś to przyjęłam do wiadomości. Nie wiem czy na rynku są jakieś gotowe ciasta francuskie bez tego dodatku. W końcu to nadzienie do ciasta typu burek i takie jest najlepsze. Polecam przepis na bosanską kompirusę
Powstały ślimaczki. 12 sztuk z 1 ciasta pseudofrancuskiego i połowy farszu.  Posypałam je obficie czarnuszką. Sporo jej poszło, bo ją lubię. Czarnuszka, zwana czarnym kminem ma mnóstwo dobroczynnych właściwości. Warto ją włączyć do codziennej diety. 




1 opakowanie ciasta francuskiego
1 kg ziemniaków 
2 cebule
2 ząbki czosnku
1/2 pęczka naci pietruszki
bułgarska czerwona papryka
małe opakowanie koncentratu pomidorowego
czarnuszka 
sól do smaku
czarny pieprz
ghee lub olej rzepakowy do smażenia

W patelni rozgrzewamy ghee lub olej rzepakowy i wrzucamy drobno pokrojoną cebulę oraz czosnek i jak się zrumienią lekko dodajemy ziemniaki pokrojone w dość drobną kostkę i smażymy, aż do uzyskania konsystencji ciapy. Koncentrat pomidorowy dodajemy, gdy ziemniaki są zupełnie miękkie.  Doprawiamy czerwoną bułgarską papryką słodką oraz posiekaną drobno natką pietruszki. Ma piękny czerwony kolor. Dosalamy i dodajemy czarny pieprz. Można dodać część czarnuszki do farszu. Na płat ciasta francuskiego nakładamy połowę farszu. Trzeba zwinąć je w rulon i pokroić na plastry. Układamy na papierze do pieczenia, lekko posmarowanym olejem lub ghee. Posypujemy czarnuszką. Pieczemy około 20 minut w 180 stopniach. Można jeść na gorąco, choć lepiej smakują lekko ostudzone lub zimne. Świetne z sałatką koreańską według mojej koleżanki Inessy ze szczypioru czosnkowego. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione