Wiedziałam, że kiedyś głównym bohaterem mojego wpisu będzie TOFU. Dla niektórych to główny składnik pożywienia. Znam takie osoby. Dla niektórych to coś co nie ma zapachu i smakuje jak tektura. Już robiłam dania z tofu, od kiedy mogę je kupić świeże u Wietnamczyków. Np te z pastą mam tep chung. Ale to zawsze tofu było dodatkiem. A tu tofu jest głównym składnikiem. Panierowane w domowym panko i smażone w głębokim tłuszczu. To đậu phụ chiên xù podane na lekko chrupkim kolczochu w smakowitym sosie. Takim daniem, tylko na innych warzywach zostałam poczęstowana w Viet Street Food Bistro na Saskiej Kępie. Oto link do mojej recenzji. Miejsce ze smakiem. Kiedyś kupiłam z ciekawości gotowe panko w torebce, nie wiedząc co to jest. Potem doczytałam, że to rodzaj panierki japońskiej, z grubo tartej bułki pszennej. Co ciekawe w składzie oprócz tej bułki było z pół tablicy Mendelejewa. Zakup kolejnej torebki w krzykliwych kolorach jakoś mnie nie zachęcał, mimo ze już kilkakrotnie przymierzałam się do kupna. Sama zrobiłam w końcu to panko, może nie tak ortodoksyjne jak potrzeba, ale za to zdrowsze niż kupne. A teraz przejdźmy do tajemniczego jejmościa KOLCZOCHA. To warzywo jest z dyniowatych, choć w istocie jest podobne w smaku i teksturze do kalarepki. Warto kupić jak się uda znaleźć. Kolczochy kupiłam w Wólce Kosowskiej, już nie po raz pierwszy. Ale możecie zamiast go dodać fasolkę szparagową czy szparagi w odpowiednim sezonie.
2 kawałki tofu naturalnego( ok 360 gr )
2 łyżki mąki pszennej do panierki
1 bułka pszenna bardzo grubo starta
olej do smażenia głębokiego
1 jajko
świeżo zmielony pieprz
sól
1 kolczoch lub 1 kalarepka
2 małe ząbki czosnku
1 szklanka bulionu mięsnego lub warzywnego
1 płaska łyżka mąki pszennej do sosu
3 łyżki sosu rybnego (opcja )
1 łyżka sosu ostrygowego
1 łyżka słodkiego sosu sojowego indonezyjskiego ( lub łyżeczka cukru )
2 łyżki sosu sojowego jasnego
olej do smażenia
2 łyżki mąki pszennej do panierki
1 bułka pszenna bardzo grubo starta
olej do smażenia głębokiego
1 jajko
świeżo zmielony pieprz
sól
1 kolczoch lub 1 kalarepka
2 małe ząbki czosnku
1 szklanka bulionu mięsnego lub warzywnego
1 płaska łyżka mąki pszennej do sosu
3 łyżki sosu rybnego (opcja )
1 łyżka sosu ostrygowego
1 łyżka słodkiego sosu sojowego indonezyjskiego ( lub łyżeczka cukru )
2 łyżki sosu sojowego jasnego
olej do smażenia
zielenina do dekoracji i smaku ( kolendra, szczypior )
Tofu kroimy w kostkę, taką na jeden kęs. Solimy i pieprzymy do smaku. Obtaczamy w mące pszennej, panierujemy w rozbełtanym jajku, następnie w bułce tartej i smażymy na głębokim oleju na złoto. Odsączamy z nadmiaru tłuszczu.
Kolczoch kroimy w podłużne paski. Chwilę przesmażamy na oleju, dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę. Chwilę smażymy i dolewamy bulion z rozmąconą łyżką mąki oraz dodajemy sosy. Nie należy się zbytnio sugerować przepisem w doborze tych sosów, to mój dobór, z przewagą sosu rybnego. Można dodawać je wg swojego smaku. Warzywa powinny pozostać chrupkie, a nie rozgotowane.
Na porcję warzyw z sosem wykładamy kostki usmażonego tofu. Posypujemy zieleniną. U mnie akurat zabrakło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz