Kaszuby, jakie są większość z Nas wie. Chociaż ja poznałam ich smak, dosłownie i w przenośni niedawno. I to całkiem przypadkowo. Wcale nie planowałam tam jechać. Serio. Dopiero jak się okazało, że syn ma obóz harcerski w Olpuchu, koło Wdzydz Kiszewskich, to zapadła decyzja by tam pojechać. I to na kilka dni, bo przecież nie kalkuluje się jechać taki kawał drogi na jeden dzień odwiedzin. Parę dni na Kaszubach i zrozumiałam ten zachwyt innych tym regionem. Piękne lasy, jeziora, balsamiczne powietrze. Aż żal było wyjeżdżać, tym bardziej że pobyt był krótki. Co ciekawe na Kaszubach udało się kupić mięso ze strusia, na fermie w Garczynie. Już wcześniej chciałam je kupić, ale jakoś nie wychodziło. Jeden z hodowców na Podlasiu nie sprzedawał mięsa, a w sklepach się nie trafiało. Raz w restauracji w Kazimierzu nad Wisłą zostałam zaproszona na danie ze stekiem ze strusia. Byłam zdziwiona, że wygląda i smakuje jak indyk. Po tym jak zobaczyłam prawdziwe mięso strusie i go spróbowałam doszłam do wniosku, że tam rzeczywiście ktoś zaserwował nam indycze mięso, wciskając kit że to strusina ! Mięso strusia nie jest jasne, bardziej przypomina wołowinę, nawet trochę wątróbkę jak jest usmażone. Smak też nie przypomina zupełnie indyczego. Ma specyficzny smak. Tego trzeba spróbować. Ja użyłam do lazanii sera zrobionego przeze mnie na warsztacie robienia sera, zamiast niego możecie użyć mozzarelli. Mięso strusia można zastąpić wołowiną. Gdy nie macie świeżych płatów lazanii, należy dwukrotnie zwiększyć ilość sosu pomidorowego i wydłużyć czas pieczenia o około 20 minut.
Składniki
20 plastrów świeżej lazanii
ok 1 kg mięsa ze strusia
1/2 średniej dyni
1 cebula
1/2 szklanki sosu pomidorowego
ok 100 gr domowej parzenicy ( mozzarelli )
gałązka tymianku cytrynowego
gałązka rozmarynu
olej rzepakowy
sól
czarny pieprz
Na oleju rzepakowym przesmażamy cebulę pokrojoną w kostkę, jak cebula się chwilę przesmaży dodajemy zmielone mięso strusie. Powinno się podsmażyć. Dodajemy sos pomidorowy oraz sól do smaku, świeżo zmielony czarny pieprz, tymianek oraz rozmaryn. Dynię pieczemy pokrojoną w prostokątne kostki pieczemy w piekarniku skropioną olejem lub przesmażamy na oleju do średniej miękkości. Kostki powinny być tak pokrojone, by łatwo dało się na nich układać kolejne płaty makaronu. Dynia nie powinna się rozpadać. Formę do zapiekania posmarować olejem lub masłem. Na dno wylać trochę sosu. Układać płaty lazanii, na niej układać masę mięsną i kostki dyni oraz posypywać serem startym w drobne wiórki. Aż do wyczerpania składników. Na wierzchu ostatniej warstwy wylewamy odrobinę sosu, posypujemy serem i układamy kilka wiórków masła. Pierwsze 20 minut pieczemy pod przykryciem w temperaturze około 180 stopni C. Następne 20 minut odkrywamy naczynie . Podajemy gorące z sałatką sezonową. Nie martwimy się, że danie jest nie fotogeniczne ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz