10 listopada 2016

Pizza na makaronie Pho z wołowiną.

Teraz już nie pamiętam, czy ktoś mi ten film pokazał, czy u kogoś go zobaczyłam. Pizza Pho. Znajoma z FB zrobiła pierwsza. Byłam strasznie ciekawa, czy danie to będzie smaczne. Trochę mnie zdziwił jeden składnik, a mianowicie sos hoisin. Nigdy wcześniej go nie używałam, choć o nim słyszałam. Kojarzył mi się z kuchnią chińską, nie wietnamską. A przecież PHO to danie wietnamskie, a sos hoisin chiński. Nie miałam zatem składnika, który wydawał mi się dziwny w tym daniu, ale jednocześnie chciałam sprawdzić jak smakuje to danie w wersji z internetu. Co ciekawe hoisin jest wskazany do doprawiania dań z wieprzowiny i drobiu, a nie wołowiny. Udało mi się kupić  ten sos oraz kiełki, niestety nie było w okolicy bazylii tajskiej.  Jalapeno  z przepisu zastąpiłam chilli, a oliwę z oliwek olejem rzepakowym. Pikantnego sosu czosnkowego nie miałam, więc dodałam czosnek przeciśnięty przez praskę. Danie jest dość smaczne, chociaż starszy syn stwierdził, że lepsze by było gdyby to wszystko wymieszać....


Składniki na 2 pizze
1/2 opakowania makaronu pho
2 jajka
1 łyżeczka czosnku w proszku
1 łyżeczka chilli w proszku
2 limonki
2 łyżki oleju rzepakowego
1 duży stek z rostbefu
2- 3 łyżki sosu hoisin
1-2 ząbki czosnku ( opcja )
1 czerwona cebula
1-2 papryczki chilli
1 duża garść kiełków fasoli mung
garść liści bazylii tajskiej lub bazylii
sriracha 


Przygotowujemy marynatę z soku z 1 limonki, chilli w proszku, czosnku w proszku i oleju rzepakowego. Dobrze gdyby mięso się przegryzło z 2 godziny lub dłużej. Można to zrobić umieszczając mięso w torebce foliowej w której wcześniej umieściliśmy składniki marynaty. Gotujemy makaron pho w lekko osolonej wodzie, odsączamy, przelewamy zimną wodą i studzimy. Następnie mieszamy z 2 roztrzepanymi wcześniej jajkami. Mieszamy dokładnie, dzielimy na 2 części. Smażymy na patelni dwa placki, po kolei.  Placki powinny być  lekko przypieczone i chrupiące. W tym czasie smażymy też stek, tak jak lubimy. Kroimy go po odpoczęciu na cienkie plasterki. Placki smarujemy sosem hoisin lub sosem hoisin z wciśniętymi ząbkami czosnku. Układamy plasterki cebuli pokrojone w cieniutkie krążki, plasterki wołowiny, kiełki fasoli mung, listki bazylii, plasterkami chilli lub skrapiamy srirachą. Można skropić jeszcze sokiem świeżo wyciśniętym z limonki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione