Jestem obecnie mocno w kręgu kiszonek i fermentacji. Warsztaty i praktyka. Taki czas, może trochę moda. Książki o fermentacji jeszcze nie dorwałam, bo zawaliła księgarnia internetowa. Miała być w zeszły poniedziałek do odebrania, odezwali się w piątek po południu. Żebym chociaż przepraszam usłyszała. A chciałam się zapoznać ze " Sztuką fermentacji " Sandora Ellixa Katza przed warsztatem fermentacji po gruzińsku, który był w sobotę. Ale za to w piątek na spotkaniu Slow Food dostałam od Inessy pudełko pełne pysznego KIMCHI. Inessę poznałam na warsztatach kuchni Koreańczyków z Azji Centralnej. Inessa, która jest Koreanką pochodzącą z Kazachstanu podała mi swą recepturę na zupę z zastosowaniem kimchi. KIMCHI jak ktoś jeszcze nie jadł i nie słyszał, to kiszone warzywa po koreańsku na ostro, najczęściej używana jest do tego kapusta pekińska. Ta zupa bardzo rozgrzewa. Jeszcze z godzinę po zjedzeniu czułam to ciepło. Jest zdrowa, bo wykorzystuje kiszonki : kimchi oraz koreańską pastę GOCHUJANG z papryki, ryżu oraz fermentowanej soi. Dwa produkty fermentowane w jednej potrawie. Musicie tego spróbować ! Przepis Inessy nieco zmodyfikowałam, dodając więcej pasty gochujang.
Składniki
300 gr surowego boczku
1 cebula
1 pęczek dymki
1-2 łyżki pasty gochujang
1 kawałek tofu naturalnego
olej sezamowy do smażenia
sól do smaku
sezam jasny ( opcja )
ryż krótko ziarnisty
Boczek kroimy w podłużne, cienkie paski. Cebulę kroimy w piórka. Przesmażamy na oleju sezamowym na lekko złoto. Około 10 minut. Zalewamy tą mieszaninę 1,5 litra wody. Do tego dodajemy kimchi pokrojone w cienkie paski oraz shitake. Gotujemy około 40 minut. Białą część dymki pokroić w słupki i dodać do zupy. Dodajemy 1-2 łyżki pasty koreańskiej gochujang. Solimy do smaku. 5 minut przed końcem gotowania dodać tofu pokrojone w plastry. Można je wcześniej usmażyć chwilę na oleju sezamowym. Podajemy gorące, posypane dymką i uprażonym na suchej patelni sezamem. Z miseczką ugotowanego ryżu krótko ziarnistego.
Składniki, które pokochałam i tę zupkę mam w planach (: Nie ma prawa nie być pyszna!
OdpowiedzUsuńGorzej, ona uzależnia ;)
Usuń