|
Oto część zrobionych przeze mnie serów |
Książkę " jak zrobić dobry ser, radzi serowar żuławski " Krzysztofa Jaworskiego zamówiłam ponad rok temu u autora. Przymierzałam się cały rok do zrobienia swojego pierwszego sera podpuszczkowego, ale nie zdecydowałam się. Nie jestem taka zielona w tej materii, bo robiłam już białe sery i paneer, ale sery podpuszczkowe wydawały mi się takie trudne do zrobienia.
Będąc w Elblągu umówiłam się z Serowarem Żuławskim, czyli z Krzysztofem Jaworskim na warsztat serowarstwa. Przedstawiam Wam taką małą foto-relację z tego warsztatu. Byłam skupiona na robieniu sera, a w zasadzie serów. Bo razem zrobiliśmy cztery rodzaje sera. Z 10 litrów mleka krowiego. Był robiony ser gouda, który nazwę swą bierze od miejsca gdzie został robiony. Ten był w takim razie elbląski. Oprócz goudy robiłam parzenicę, czyli polską mozzarellę. Ten ser mnie urzekł szczególnie. Potem jeszcze świeża feta. A jak nam zostało sporo serwatki zrobiliśmy ricottę. A potem było śniadanie mistrzów !
|
To tylko część potrzebnych przedmiotów do robienia sera |
|
Temperatury mleka pilnuje specjalny termometr |
|
W czasie leżakowania serowar też powinien odpoczywać, bo ser się nie uda. |
|
Przyrząd do odciskania serwatki z sera. |
|
Formy do parzenic mogą być podobne jak do oscypka |
|
Leżakowanie w solance. Ser gouda i parzenica. |
|
Świeża feta gotowa |
|
Proces robienia ricotty |
|
Ricotta robiona z serwatki, która zostaje z robienia sera. |
A to wszystko dzięki uprzejmości serowara żuławskiego Pana Krzysztofa Jaworskiego, który zgodził się zrobić ten warsztat wyłącznie dla mnie. Potrzebny był tylko stół. Wszystkie składniki i sprzęt serowar przywiózł na miejsce. Potrafił wytłumaczyć niuanse i procesy z tym związane. Odpowiedział na wszystkie moje pytania na temat robienia sera i nie tylko. Opowiadał ciekawe historie, które oczywiście kręciły się wokół sera. W tej miłej atmosferze poznawałam tajniki robienia sera.
Teraz pozostaje mi jedynie skoczyć na głęboką wodę i zrobić osobiście swój ser. Myślę o parzenicy, bo bardzo mi smakował. To taka krowia mozzarella. Potrzebny najpierw będzie odpowiedni sprzęt. Część składników już mam. No i najważniejsze - potrzebne jest dobre mleko. Na pewno nie UHT.
To dopiero początek mojej przygody z robieniem sera. Sama jestem ciekawa jak to dalej się potoczy. Bo robienie własnego sera to wspaniała przygoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz