19 listopada 2016

Parkin z Yorkshire. Angielski sposób na listopad.

U mnie tak czasem bywa (a może i często ), że kupię jakiś produkt, warzywo czy owoc, a potem szukam zastosowań i przepisów. Nie inaczej było tym razem. W znanym sklepie angielskim kupiłam czarną melasę i złoty syrop. Dwie buteleczki z płynami w pięknych kolorach późnej jesieni. Czarnym i herbacianym. Chociaż na naszych trawnikach i chodnikach te kolory się raczej wymieszały i tworzą zupełnie inne odcienie brązowo-bure. Bo złota polska jesień już odeszła. Jest mroczny listopad. Pora zwinąć się w kłębek pod ciepłym kocem, zrobić duży kubek gorącej herbaty i pogryzając jakieś dobre ciasto ( no powiedzmy jeden kawałek ) czytać mroczny szwedzki kryminał czy " Dolinę Muminków w listopadzie". Ta pora roku kojarzy mi się nie wiem czy słusznie ze Skandynawią. Przepis jednak nie będzie skandynawski, ale angielski. To placek. który był robiony początkowo w Yorkshire, obecnie na terenie północnej Anglii. Ma ciekawą, trochę lepką konsystencję. Na początku myślałam, że mi nie wyszedł, bo kleił się do rąk. Ale potem doczytałam, że to jego cecha. Jest robiony na bazie płatków owsianych z dodatkiem czarnej melasy.  Może być przechowywany nawet do 2 tygodni w szczelnym pojemniku, ale tego nie wiem, bo u nas szybko się ulotnił. Jest nieco podobny w doborze przypraw do piernika, ale nim nie jest. Podobno najlepiej go jeść dzień po upieczeniu lub nawet po tygodniu leżakowania bo z czasem robi się lepszy w smaku. Jednak w domu z dziećmi trudno byłoby trzymać się tych reguł, co widać na zdjęciu poniżej. Nie mogłam zrobić zdjęcia, bo młodszy syn co chwila sięgał rączką po ciasto. W końcu odpuściłam i wyszła sesja z ręką :)
Co ciekawe, dzisiaj znalazłam artykuł w theguardian, że to ciasto na LISTOPAD. Wtedy w niektórych krajach anglosaskich i nie tylko odbywa się Bonfire Night, czyli noc fajerwerków. Gdy placka zje się za dużo to wtedy trzeba się udać na oficjalne obchody, by spalić kalorie, pooglądać fajerwerki i ogrzać się przy ogniu. 


Składniki
100 gr mąki pszennej
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej 
100 gr masła
220 gr płatków owsianych
200 gr złotego syropu
70 gr ciemnego cukru
50 gr czarnej melasy
50 ml mleka ( może być roślinne )
2 jaja
2 łyżeczki imbiru w proszku
szczypta gałki muszkatołowej 
trochę czarnego pieprzu zmielonego
szczypta soli

W garnku należy na małym ogniu stopić masło, dodać do niego cukier, czarną melasę i złoty syrop. Nie doprowadzić do zagotowania się masy. Odstawić do wystygnięcia. W dużej misce wymieszać przesianą mąkę, sodę oczyszczoną, przyprawy oraz płatki owsiane. Do tego stopniowo należy dodawać mieszaninę z masła z cukrem, syropem i melasą. Aż składniki połączą się. Do tej mieszaniny dodajemy jajka lekko utrzepane z mlekiem. Wkładamy najlepiej do kwadratowej formy 20 x 20 cm wyłożonej pergaminem do pieczenia  i pieczemy około 1 godzinę 20 minut. U było gotowe wcześniej, bo miałam większą prostokątną formę. Po upieczeniu odstawiamy na 30 minut. Podawać najlepiej kolejnego dnia po upieczeniu. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione