Kolorowe kwiaty. Pomarańczowe i żółte. Ładne i nawet zjadliwe, ale to nie one stały się bohaterami tego dania. To liście mnie tym razem zainteresowały. To był dobry pomysł. Kiedyś usłyszałam że liście nasturcji da się zjeść i są o wiele przyjemniejsze w smaku i zapachu niż kwiaty. Na szczęście moja Mama zadbała o to by materiału było pod dostatkiem. Można powiedzieć, że część działki koło domu zarosło nasturcją. Ale to był proces kontrolowany. Nazrywałam około 50 liści. Żniwo całkiem niezłe. Starałam się, by były jak największe. Można się pobawić w nadziewanie mniejszych. Dla mnie to nie pierwszyzna. Nadziewałam już liście winorośli, chrzanu, podbiału na warsztatach, pieprzowca, a nawet brukselki. http://annapgk.blogspot.com/2015/03/kuchnia-polska-nowoczesnie-mini-goabki.html
Składniki
gołąbki
około 50 dużych liści nasturcji
1 kg karkówki
1/2 szklanki suchego ryżu
1/2 łyżeczki mielonej kozieradki
szczypta cząbru
sól do smaku
świeżo mielony pieprz
olej rzepakowy do smażenia
sos
3-4 pomidory
1 cebula
masło do smażenia
olej do smażenia
sól do smaku
Ryż gotujemy na półtwardo. Studzimy. Mięso mielimy. Mieszamy mięso z ryżem i doprawiamy. Liście nasturcji myjemy i osuszamy. Następnie formujemy gołąbki i smażymy je krótko na oleju. Odkładamy. Przygotowujemy sos pomidorowy przesmażając na mieszaninie oleju rzepakowego z masłem cebulkę, a następnie pomidory dość drobno pokrojone. Dosmaczamy. Gotujemy około 15-20 minut. Następnie gołąbki układamy w garnku i zalewamy sosem pomidorowym. Nie trzeba długo gotować. Tyle by mięso nie było surowe. Liście nasturcji są dość delikatne i przegotowane będą " schodzić " z mięsa. Świetnie pasują do ziemniaków utłuczonych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz