08 lutego 2015

Kuchnia indonezyjska. Błotniste ciasteczka z pandamem. Kue lumpur pandan


Warsztaty z kuchni indonezyjskiej zaowocowały i to na zielono ! Na jednym z warsztatów kuchni indonezyjskiej ( a było ich aż cztery ! ) robiliśmy KUE LUMPUR, czyli błotniste ciasteczka. Piecze je się na specjalnej patelni z otworami lub patelni do sadzonych jajek. Już na warsztatach wpadłam na pomysł, by dodać do masy pasty pandamowej. Prowadzący warsztaty Sahnil zgodził się. Część usmażyliśmy jasnobeżowych, a część zielonych.  Ciasteczka mi bardzo smakowały i postanowiłam zrobić je w domu.  Dostałam zieloną pastę pandanową. Udało mi  się również kupić pastę pandanową bezbarwną, która daje zapach, a nie kolor. A kolor jest tu istotny., nieprawdaż ? Gdy nie uda się Wam dostać tej pasty trzeba dodać ekstraktu waniliowego. Ciasteczka będę nadal pyszne, tylko bez zielonego kolorku :)  Nazwę ciasteczom z dodatkiem pandanu nadał Sahnil.



Składniki

250 gr ugotowanych ziemniaków
300 gr mąki pszennej
100-200 gr cukru
4 jaja
250 ml mleka kokosowego
50-100 gr wiórków kokosowych
150 gr masła
ekstrakt waniliowy ( gdy brak pasty pandamowej )
pasta pandamowa ( do smaku i koloru )
rodzynki ( ja użyłam czarnych uzbeckich )



Ziemniaki gotujemy w mundurkach. Najlepsze są ugotowane dzień wcześniej. Jajka miksujemy z cukrem. Powinna zwiększyć swą objętość. Na tym etapie dodajemy pastę pandanową lub ekstrakt waniliowy. Ziemniaki obrane ucieramy na puree i dodajemy do masy jajecznej. Następnie dodajemy mąkę ( przesianą przez sito ) i mleczko  kokosowe. Potem dodajemy rozpuszczone, ale nie gorące masło i wiórki kokosowe. Wiórki dodajemy w takiej ilości jaką lubimy. Stąd rozbieżność w ilości w przepisie. Miksujemy na jednolitą masę. W Indonezji ciasteczka smaży się w specjalnych patelniach do tych ciasteczek. Ważne by natłuścić lekko wnętrze patelni masłem. W połowie smażenia, gdy brzegi ciasteczka są już ścięte, a środek jeszcze płynny do środka wkładamy jedną namoczoną wcześniej rodzynkę. Oczywiście to wersja ortodoksyjna. Ja dodałam więcej, co widać:)
Ciasteczka są bardzo dobre w smaku, dość sycące. 


Na zdjęciu są dwie pasty pandanowe. Pierwsza daje wyłącznie zapach i smak pandamowy, natomiast druga również piękny zielony kolorek. Na początek można spróbować z małą ilością pasty pandanowej.  Muszę dodać, że zapach pasty pandanowej jest specyficzny. Albo się go kocha albo nie. 


3 komentarze:

  1. Wszędzie szukamy pasty pandanowej, ponieważ zależy nam na tym pięknym kolorze. Gdzie można ją zakupić? Dodamy, że na pandanowa.pdg.pl już nie ma takiej opcji :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukam, popytam. Jeśli nie to może znajdę przepis jak zrobić samemu pastę. Liście można dostać w sklepach z wietnamską żywnością - zamrożone.

      Usuń
    2. W takim razie czekamy na jakieś informacje :)
      Sklep z wietnamską żywnością? chyba jeszcze na taki nie trafiłyśmy a pytamy po wszystkich sklepach azjatyckich w naszych Wrocławskich okolicach i niestety pandanu nie posiadają :/

      Usuń

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione