Moja metoda na zakupy i gotowanie po wietnamsku nadal działa. Ważne, by zakupiony nie znany wcześniej produkt miał na opakowaniu opis po wietnamsku. Potem nie jest trudno znaleźć jakiś przepis na necie, a jak trwoga to zawsze pomogą znajomi wietnamscy i polscy, którzy podpowiedzą co i jak zrobić. Każdy taki nowy produkt, to jakby przygoda. Szukanie przepisów, porównywanie ich, wybieranie tego co ujmuje najbardziej, lub tego do którego mam większość składników, robienie, smakowanie tego dania i reakcja rodziny. Zakupiony pęczek musztardowca ( rau cai cay ) chciałam właściwie wykorzystać. Już wcześniej miałam ochotę kupić to warzywo, ale wyglądało tak niepozornie. Przepis na tą zupę CANH CẢI znalazłam na stronie Wietnamki Helen. W przepisie występuje wołowina, ale miałam akurat chude mięso z szynki. Nie dodałam do marynaty do mięsa rosołu z kurczaka instant, bo nie stosuję w swojej kuchnia takich przypraw i dodatków. Dodałam więcej sosu rybnego.
1 pęczek musztardowca ( rau cai )
ok. 200 gr wołowiny lub chudej wieprzowiny
1/2 łyżeczki czarnego pieprzu
1-2 ząbki czosnku
2 łyżki sosu rybnego
2 łyżki oleju rzepakowego
5 cm kłącza imbiru
sól do smaku
Mięso kroimy na cienkie plasterki. Marynujemy je z dodatkiem czarnego pieprzu, czosnku, sosu rybnego i połowie oleju rzepakowego. Marynujemy co najmniej 15 minut. Imbir obieramy i zgniatamy bokiem noża, by wydobyć jak najwięcej smaku. Smażymy mięso na łyżce oleju w garnku w którym będziemy gotować zupę. Do przesmażonego mięsa wlewamy wodę. Musztardowiec kroimy na około 4 cm kawałki. Wcześniej należy dodać grubsze kawałki, a potem liście. Dodajemy też imbir oraz solimy do smaku lub dodajemy jeszcze sosu rybnego. Gdy zielenina już jest miękka serwujemy gorące. Można dodać sosu chilii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz