Dziś podam Wam przepis na "Żydowski kawior", nie mający nic wspólnego z kawiorem i dobrze, bo takiego kawioru rybnego nie lubię. Ten żydowski jest całkiem inny.Pochodzi z kuchni Żydów Aszkenazyjskich. Pierwszy raz spróbowaliśmy go w restauracji na Próżnej. Bardzo nam zasmakował, choć mi wtedy bardziej smakowała pasta z jajek o wdzięcznej nazwie " ajercwibele ". Później w Kazimierzu nad Wisłą w restauracji " Fryzjer " jeszcze raz zjedliśmy. Za każdym razem smakuje inaczej. Mój mąż bardzo lubi wszelakie podroby i potrawy z nich, dlatego zrobiłam to danie w domu. Nie od razu jednak, bo nie miałam bardzo ważnego składnika, bez którego kawior żydowski nie byłby tym czym jest. Mówię o gęsim smalcu. Owszem można zrobić to z masłem czy innym tłuszczem, ale wtedy czegoś brakuje w tym daniu. Jak znacie smak gęsiego smalcu, to wiecie o czym mówię.
Składniki
0,5 kg wątróbki kurzej
2-3 jaja ugotowane na twardo
2 cebule
3 łyżki gęsiego smalcu
sól do smaku
świeżo zmielony czarny pieprz
Cebulę usmażyć na patelni, tak by była szklista i dodać wątróbkę pozbawioną żyłek i błonek. Smaży tak długo, by wątróbka nie była krwista. Przestudzone wątróbki bardzo drobno siekamy lub mielimy. Dodajemy drobno pokrojone jaja, lekko podgrzany gęsi tłuszcz, sól do smaku oraz świeżo zmielony czarny pieprz. Masę powinno się dobrze utrzeć, by smaki się połączyły, a składniki rozłożyły równomiernie. Tak przygotowaną masę należy schłodzić co najmniej 2 godziny w lodówce. Można wokół ułożyć pietruszkę i jaja na twardo do ozdoby.