Pierwsze magdalenki zrobiłam 2 lata temu, w czerwcu. Były dobre, ale nie powalały na kolana. O magdalenkach marzyłam od dawna. Mogłam je zrobić jak udało mi się wreszcie kupić foremki do ich pieczenia. Nabyłam od razu dwie sztuki.
Koleżanka poprosiła o przepis. Zaczęłam szukać, ale niestety diabeł ogonem nakrył. Postanowiłam poszperać w innych miejscach niż moje notatki i zeszyty z przepisami. Jeden z przepisów postanowiłam dziś wykorzystać. Zmieniłam oczywiście proporcje cukru. Dodałam inne składniki. Zrobiłam od razu magdalenki z podwójnej ilości. Wyszły cudownie puszyste, miękkie i pyszne. W ilości 45 sztuk.
Składniki
4 jajka
200- 250 gr cukru pudru
300 gr mąki pszennej
300 gr stopionego masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 łyżka likieru o smaku kwiatów lotosu ( opcjonalnie )
Skórka z 2 cytryn ( niewoskowanych )
szczypta soli
Ubić jajka z cukrem pudrem na jasnokremową masę. Dodawać porcjami stopione masło i przesianą mąkę pomieszaną wcześniej z proszkiem do pieczenia.
Zostawić trochę stopionego masła do wysmarowania formy.
Dodać następnie wanilię, skórkę z cytryn, likier oraz sól. Wymieszć do połączenia składników. Ciasto odstawić na 30 minut.
Formy wysmarować stopionym masłem i napełnić ciastem. Do wysokości wgłębienia.
Piec 15 minut w temp 200 stopni C.