To moja druga Wigilia Slowfoodowa. Tym razem w Akademii Kuliarnej Whirlpool. Jak zwykle było uroczo i smacznie :) W zasadzie jedzenie było tylko dodatkiem do naszych rozmów, głównie o jedzeniu. Bo o czym można innym ? W tle muzyka swiąteczna stwarzała fajny nastrój. Stół już udekorowany czekał na nas i potrawy, które mielismy dopiero wspólnie przygotować.
Krótkie powitanie i zaraz odbyło sie losowanie. Można było wylosować pracę w jednym z trzech zespołów przygotowujących : kompot z suszonych owoców, pierogi i barszcz czerwony.
Bogdan Gałązka chef kuchni " Gothic cafe " w Malborku na Zamku Krzyżackim i wizjoner kulinarny wylosował robienie kompotu z suszu.
Wszak robienie komotu to ważna rzecz :)
Zagniatanie ciasta na pierogi i uszka czas zacząć.
Uzgodnienia w sprawie barszczu czerwonego, który miał być robiony wg. przepisu Joanny Jakubiuk.
Prezent przyjechał z Malborka razem z Bogdanem.
Zagniatanie ciasta do pierogów i uszek po włosku by Emiliano.
Szczypta świeżo utłuczonego pieprzu dzięki Bogdanowi.
I znów rozmowy o jedzeniu
Farsz do pierożków zaczyna przypomniać farsz ;)
Barszcz z buraków już puszcza kolor :)
Lepienie pierogów to pracochłonne zajęcie.
Pulpety z kaszy gryczanej smażą się.
Kalafiory na ostro z migdałami wg pomysłu Małgosi Minta.
Klopsy gryczane z grzybami w środku dochodzą powoli.
Ostatni kawałek ciasta na pierogi Marek rozwałkowuje.
Życzenia od organizatorek naszych ulubionych :)
Pierogów było kilka rodzajów z różnymi farszami, z soczewicą, z kapustą i grzybami, gotowane i pieczone w piecu.
Klopsy z kaszy gryczanej z grzybami i sosem
Pyszny sernik kajmakowy Małgosi Minta.