12 kwietnia 2017

Warsztat wielkanocny z Cook'n' Learn


W tą sobotę byłam na warsztacie, gdzie miały być robione potrawy na Wielkanoc. W tym jedna potrawa hinduska. To zaciekawiło mnie najbardziej. Spotkanie było zorganizowane w ramach Cook'n ' Learn, czyli spotkanie młodych ludzi, którzy chcą się dzielić swoją wiedzą oraz seniorów młodych duchem, chętnych do działania. To już było kolejne spotkanie.



Przed warsztatami kulinarnymi wprowadzenie do zdrowego odżywiania przedstawiła grupie dietetyk Julia Nowicka. Zapoznała z najnowszą wersją piramidy żywienia i zaproponowała jak urozmaicić swój jadłospis i czego unikać. Najważniejsza jest aktywność fizyczna, unikanie cukru w jego białej, rafinowanej postaci oraz nadmiaru soli.


Prasad opowiedział o sobie, swoim kraju Indiach i przystąpiliśmy do przygotowywania potraw świątecznych i nie tylko. Ziemniaki obrane i pokrojone w kosteczkę do wegetariańskiego PULAO. 


Do gotowania PULAO Prasad przyniósł swój garnek do gotowania ryżu. Pulao to potrawa z ryżu basmati  z warzywami, ziemniakami i mnóstwem przypraw gotowana w szczelnie zamkniętym garnku. 


Prasad pilnował, by danie było odpowiednio przyprawione.


Panie siekały jajka na twardo, które później razem z przyprawami miały wylądować w skorupkach jajek na patelni, usmażone na złoto. 




Prasad zainteresował się potrawą z jajek faszerowanych.


A tymczasem pulao już dochodziło w tym specjalnym naczyniu.


W dużym garnku gotowany był biały barszcz, na wywarze z białej kiełbasy, serwowany w kubkach. Każdy mógł sobie dodać kawałek białej kiełbasy i jajka.



Jajka faszerowane usmażone na złoto, albo bardziej niż na złoto. Przypomniało mi się jak ostatni raz takie jajka robiłam na studiach, mieszkałam wtedy na Bielanach, blisko uczelni. Miały trochę inny skład. Ale wspomnienie się zjawiło. 


Wszystkie potrawy zjedliśmy z dużym apetytem. Pulao, które jak dla mnie było średnio ostre, choć dla niektórych osób było tak ostre, że nie do zjedzenia. Wspólne gotowanie to świetna zabawa i okazja do poznania nowych osób. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione