24 kwietnia 2017

Korea na pałeczkach. JAPCHAE.

Od jakiegoś czasu oglądam program kulinarny o kuchni koreańskiej. W jednym z odcinków był przepis na makaron z warzywami i krewetkami. JAP CHAE. Bardzo mi się podobał, ale miałam ochotę zrobić go z wołowiną. Miałam akurat 2 steki w lodówce oraz koreański makaron ze słodkich ziemniaków. Kupiłam ten makaron na jakiejś imprezie w Muzeum Azji i Pacyfiku. Czekał na właściwą chwilę, gdyż kupiłam go z ciekawości. A tu proszę, do dania był potrzebny akurat taki makaron. W programie podali, że prowadząca dodała pieczarki do dania, dobrze że postanowiłam to sprawdzić. Na stronie programu były to grzyby shitake. To dobrze, bo miałam kilka suszonych. Też czekały na swoją kolej. Ogólnie mam kilka ciekawych składników, które czekają na swój czas. I nagle całkiem niespodziewanie dla mnie samej taki czas nadchodzi. To danie koreańskie jest bardzo smakowite. W oryginale powinno się dodać do dania również szpinak baby. Ale ja go nie miałam i nie dodałam.  Z tej porcji zostało mi dania na drugi dzień. Podałam je podgrzane na patelni, na wierzchu z sadzonym jajkiem. 



Składniki 
500 gr makaronu ze słodkich ziemniaków
2 steki wołowe z rozbefu
2 marchewki
1/2 czerwonej papryki
1 średnia cebula
kilka suszonych grzybów shitake
2 jajka 
2 łyżki oleju sezamowego
4 łyżki sosu sojowego
2 łyżki słodkiego sosu sojowego
świeżo zmielony czarny pieprz 
olej do smażenia
nasiona jasnego sezamu
pęczek dymki

Marynata do wołowiny
2 ząbki czosnku
2 łyżki oleju sezamowego
4 łyżki słodkiego sosu sojowego
2 łyżki mirinu

Wołowinę kroimy w podłużne cienkie plasterki. Mięso umieścić w misce z marynatą. Dobrze wymieszać, by pokryć mięso dokładnie marynatą. Powinno leżeć w niej co najmniej pół godziny, ja trzymałam około 3 godziny. 
Grzyby zalać gorącą wodą, tak by całe były zanurzone. Trzymać około pół godziny. Potem posiekać w cienkie plasterki. 
Oddzielić żółtka od białek, ubić i zrobić 2 omlety. Pokroić w paseczki. 
Cebulę kroimy w cienkie krążki, a marchew i paprykę w zapałki. Najlepiej  by było każde warzywo przesmażyć oddzielnie, jak i grzyby. Ale można to zrobić razem, zaczynając od cebuli, a potem dodając pozostałe warzywa i grzyby. 
Wołowinę przesmażyć na brązowo na patelni. 
Makaron gotujemy, aż będzie gotowy. Przelać na durszlaku zimną wodą i pokroić makaron nożyczkami. Dodać do niego sos sojowy i wymieszać. 
Wszystkie składniki dobrze wymieszać, najlepiej rękoma w rękawiczkach w dużej misce. Można dodać jeszcze sos sojowy, olej sezamowy czy cukier do smaku. 
Pęczek dymki wcześniej trzeba pociąć wzdłuż i wrzucić do miski z lodowatą wodą, by się fantazyjnie skręcił. 
Posypujemy danie pociętym szczypiorem i nasionami białego sezamu, doprawiamy świeżo zmielonym czarnym pieprzem.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione