Tak się zaczynał warsztat kuchni wegańskiej. Stół pełen produktów, z których mieliśmy zrobić kilka smakowitych potraw, głównie pochodzących z kuchni bałkańskiej, choć jedno danie było senegalskie, a deser tunezyjski. No i zupa harisa.
Tu zaczynała się gotować harisa, czyli zupa którą tradycyjnie serwuje się na ramadan.
Oto składniki do mafe, dania senegalskiego- które ja miałam przyjemność robić. Nie jest to trudna potrawa. Trzeba mieć cebulę, paprykę,czosnek, bataty, marchewki, ziemniaki, cukinię oraz dobrej jakości masło orzechowe i ewentualnie przecier pomidorowy.
Tu powstaje farsz do burka zeljanica ze szpinaku, tofu, czosnku i przypraw.
Mozolne krojenie na cieniutkie plasterki bakłażana do wegańskiej musaki.
Tu już mafe znalazło się w garnku i dochodzi.
Ciasto do burka należy delikatnie rozwinąć. Trzeba uważać, by się ciasto nie wysuszyło.
Zawija się farsz w podwójną warstwę ciasta filo. Tutaj farsz ze szpinaku i tofu.
Nasza nauczycielka Natalia miesza w garach.
Tu dania dochodziły. Wegański sos beszamelowy, mafe już prawie gotowe, w głębi zupa harira oraz tawcze grawcze. W piekarniku piekły się burki zarówno z farszem ziemniaczanym, jak i szpinakowym.
Burki z dwoma farszami własnie wyszły z piekarnika, chrupiące i pachnące. Zjedliśmy na pniu, jeszcze w kuchni. Mi najbardziej smakował burek z nadzieniem ziemniaczanym
Odkryłam przy okazji ciekawy produkt, jak się dowiedziałam często używany przez wegan. Aromat dymu wędzarniczego. Ten akurat wyprodukowany w Rosji.
Tutaj robi się tunezyjski deser z daktyli, wiórków kokosowych i nerkowców.
Musaka wegańska właśnie wchodziła do piekarnika. Niestety nie doczekałam tego by jej spróbować, nie jadłam też tawcze grawcze ani deseru. Warunki były spartańskie. Nawet przez chwilę nie zdjęłam kożucha i tak byłam zziębięta. A pod koniec to już czułam, że mnie zaczyna coś brać. Szkoda, bo miałam ochotę wypróbować wszystkich potraw, jakie robiliśmy.
Super, zazdroszczę takiego warsztatu! Dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuń