06 stycznia 2016

Farçon. Kuchnia sabaudzkich górali

Pomysł by zrobić ta potrawę zrodził się w czasie oglądania i to całkiem przypadkowo programu " Jazda z Andrzejem Bachledą ". Trafiłam na moment gotowania jakiejś dziwnej potrawy gotowanej w formie do babki gotowanej. Nie było to jednak ciasto. Forma babki była wykładana plastrami boczku. Sam pomysł bardzo mi się spodobał. Przypominał mi nieco podlaską babkę ziemniaczaną. Ale gotowaną. Musiałam zrobić to danie sabaudzkich górali o nazwie farcement lub farçon. Było robione przez miejscowe gospodynie najczęściej w niedzielę. Nastawiały je przed wyjściem do kościoła. Jak rodzina wróciła z mszy danie było gotowe. Mój przepis jest wypadkową kilku przepisów, jakie przejrzałam w necie. Oprócz wykorzystanych przeze mnie składników można też dodać tarte jabłko, porzeczki, suszone gruszki lub morele czy masło zamiast oleju czy oliwy. Każda gospodyni ma swój przepis :) Ja też stworzyłam swój. 


SKŁADNIKI
1 - 1,2 kg ziemniaków,
2 średnie cebule
200- 250 gr boczku wędzonego 
10 plastrów bekonu wędzonego ( lub boczku )
 garść rodzynek
kilka śliwek wędzonych,
kilka pieczonych kasztanów jadalnych,
3 jajka
2 - 3 łyżki śmietany
olej lub oliwa do smażenia
szczypta  świeżo startej gałki muszkatołowej
sól,
świeżo zmielony czarny pieprz


Ziemniaki trzemy na tarce, by wyglądał jak nitki makaronu spaghetti. Na oleju szklimy cebulę z kawałkami boczku. Gdy wystygnie dodajemy do utartych ziemniaków, wrzucamy śliwki wędzone, rodzynki, pokrojone z grubsza kasztany jadalne. Wbijamy jajka i dodajemy śmietanę, dosalamy niewiele, bo boczek wędzony nada słoności. Trochę gałki muszkatołowej i sporo czarnego pieprzu.  Naczynie do gotowania w wodzie wykładamy na dnie papierem do pieczenia. Trzeba wykroić pierścień z papieru do pieczenia. Następnie na bokach formy układamy plastry bekonu. Na zewnątrz powinno zostać z 3 cm plastra. Farsz wkładamy do środka. Nie powinien wystawać ponad formę, bo naczynie jest zamykane. Gdy farsz jest nałożony, wystające plastry bekonu nakładamy na farsz i zamykamy formę do baby. Gotujemy w innym garnku, pod przykryciem. Woda powinna sięgać do brzegu przed zamknięciem pojemnika, około 7/8 wysokości. Nie powinna przykrywać zamknięcia. Gotujemy 2 godziny  45 minut do 3 godzin. Podajemy gorące. Świetnie smakuje odgrzewane na oleju na patelni. Nie wiem czy nie lepiej niż na świeżo. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione