Lody o smaku zielonej herbaty jadłam już w kilku odsłonach. Każde smakowały inaczej, choć przeważnie były przesłodzone sporo. Na początku nie wiedziałam w jaki sposób osiąga się wywar z zielonej herbaty, by dał taki kolor i smak. I dowiedziałam się o proszku matcha, który dopiero pojawiał się w Polsce. Zamówiłam proszek przez internet. Potem dodałam raz do ciastek, muffin i ciasta. Ale to nie zrobiło na mnie wrażenia. Widocznie proszek czekał na swój spektakularny debiut. Lody. To było to. Co ciekawe, lekka goryczka tych lodów jest zaskakująco smaczna. Nawet mój syn nie lubiący gorzkich rzeczy docenił ich smak. Stwierdził, że one smakują coraz bardziej w miarę jedzenia i ta goryczka powoduje, że lody nie są mdłe.
Składniki
300 ml śmietanki 30 %
250 ml mleka skondensowanego niesłodzonego
2 łyżki herbaty w proszku matcha
2- 3 łyżki cukru pudru
3-4 owoce mangostanu ( lub inne owoce )
Ubijamy śmietankę z cukrem i herbatą matcha. Nie ubijamy na sztywno. Dodajemy mleko skondensowane niesłodzone. Ubijamy parę minut. Herbata powinna się dobrze rozpuścić, by nie było grudek. Wkładamy do lodówki w zamkniętym pojemniku. Wyciągamy co około 40- 60 minut z zamrażarki i ubijamy, by spulchnić masę. Lody wyszły przepyszne, lekko gorzkie.
Zaserwowałam je z owocami mangostanu. Obiera się je z bordowej skórki. Miąższ bordowy nie jest zjadliwy. Gorzki. W środku kremowy miąższ przypominający nieco główkę czosnku. Smaczny owoc, o trudnym do zdefiniowania smaku i ciekawej konsystencji. Można kupić w sklepach z wietnamską żywnością w Wólce Kosowskiej lub na Marywilskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz