10 grudnia 2014

Wietnam na pałeczkach. Canh rau ngot

Zawsze ilekroć  udaję się do Wólki Kosowskiej lub na Marywilską mam założenie, by kupować wszystko z produktów spożywczych czego jeszcze nie znam. Oprócz oczywiście produktów, które kupuję za każdym razem, czyli kilku kostek świeżego tofu, kilku torebek makaronu ryżowego, ryżu kleistego, kolendry wietnamskiej i innej znanej już mi zieleniny. Tym razem zobaczyłam gałązki wyglądające jak świeżo zerwane z drzewa. RAU NGOT. Zawsze proszę sprzedawców wietnamskich by mi pisali nazwy kupionych rzeczy na naklejkach albo na karteczkach.  Spytałam sprzedającej Wietnamki, a ona powiedziała by to jeść z mięsem wieprzowym. Ale tylko tyle. Ani jak przyrządzić, ani jak doprawić. Potem wrzuciłam zdjęcie i moja znajoma Wietnamka z FB poradziła mi bym zrobiła zupę z wieprzowiną wskazując jej wietnamską nazwę CANH RAU NGOT.  Zaraz przystąpiłam do pracy, czego efektem było to danie. Smak bardzo ciekawy, oryginalny i przyjemny. Najbardziej smakowała mojemu mężowi. Może jeszcze kiedyś trafię i kupię.

Rau Ngot
Składniki

1 paczka Raun Ngot
1/2 kg mielonej wieprzowiny
ok 3 litry wody
1 szalotka
1/ 2 garści grzybów mun
olej do smażenia
pieprz,
sól
sos rybny

ryż biały dodatkowo

Canh rau ngot

Liście Rau Ngot oberwać z gałęzi. Liście po umyciu i osuszeniu powinno się pomiętosić w rękach, by wydobyć z nich jak najwięcej smaku i aromatu. Na surowo liście smakują trochę jak świeży zielony groszek. Smak bardzo przyjemny. 
Na oleju przesmażyć drobno pokrojoną szalotkę, potem wieprzowinę, najlepiej tak by kawałki wieprzowiny nie były zbyt duże. 
Do wody zimnej wrzucić liście oraz grzybki mun . Dodać mięso przesmażone z szalotką. Gotować około 30 minut. Doprawić solą, pieprzem oraz sosem rybnym do smaku. 
Podawać z ryżem. 

Roślina ta należy do zdrowotnych. Powinny ją jeść osoby z niedokrwistością. Można je spożywać na surowo, po zmiksowaniu z owocami np. bananem i wypijać jako napój witaminowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione