24 marca 2018

Loco Mexicano, czyli jedzenie tex-mex na Grochowie


Jak po raz pierwszy usłyszałam o potrawie chimichanga, nie wiedzieć czemu pomyślałam o jakimś azjatyckim daniu, może dlatego że rzucający nimi w bajce "Shrek trzeci " osobnik wyglądał mi na Chińczyka. Takie azjatyckie skojarzenie miała też moja rodzina. Ale sprawdziłam zaraz co to za danie i wyszło że jednak jest meksykańskie.  Od tamtej pory bardzo chciałam je spróbować. Zastanawiałam się nawet czy by go nie zrobić, bo opis dania był bardzo ciekawy. I pewnego dnia mój starszy syn miał dużą ochotę na jakieś meksykańskie danie, po załatwieniu kilku spraw po naszej stronie Wisły. Nie miałam już ochoty jechać na drugą stronę do Centrum, tym bardziej że korki były okropne. Okazało się, że całkiem niedaleko znajduje się restauracja teksaska LOCO MEXICANO. Nie meksykańska, ale blisko. Przy Rondzie Wiatraczna.  Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu w menu była właśnie chimichanga ! A więc nareszcie spróbuję to bajkowe danie ! Podczas pierwszej wizyty zamówiliśmy oczywiście chimichangę, poza tym burgera, tacosy z kurczakiem oraz zupę pozole z białą kukurydzą.


Zupa pozole zaskoczyła mnie smakiem białej kukurydzy. To zupełnie nowe odkrycie ! Białą kukurydzę przygotowuje się podczas gotowania jej z dodatkiem wapnia. Ziarenka bieleją, pęcznieją i odpadają z nich skórki.  Zyskują też nowy smak. Niestety zdjęcie zupy oraz kilku dań gdzieś mi się zapodziało. Warto jednak spróbować tej zupy serwowanej z szarpaną wieprzowiną, awokado oraz wspomnianą białą kukurydzą.




Bardzo dobre są przeróżne placki pszenne -tacosy  z różnymi dodatkami. Tutaj z kurczakiem. Jedliśmy kiedyś z ozorkami, całkiem ciekawe, choć nieoczywiste. Są serwowane z sosami o różnych smakach. 


Chimichanga jest naszym ulubionym daniem, mimo  że próbowaliśmy już kilkunastu dań z menu. To chrupiąca, pszenna tortilla wypełniona mieszanką mielonego mięsa, kukurydzy oraz fasoli. Smażona w głębokim tłuszczu. Ja wiem, że to nie jest dietetyczne danie, ale rzadko je jemy, więc nie stanowi to dużego problemu.




Ciekawie smakował tatar tex mex - dobry, choć wolę jednak tatara w polskim wydaniu.


Gdy się lubi pikantne mięsiwo warto wybrać się do lokalu w środę, są tam wtedy serwowane żeberka w trzech odsłonach smakowych, z których jedno jest naprawdę zabójcze. W środę jest promocja na żeberka - jedno zamawiasz a drugie jest za złotówkę. Polecam szczególnie mięsożercom :)


Ostatnio również zasmakowało nam dość dymne chilli con carne, przygotowane z szarpanego mięsa z kukurydzą i czerwoną fasolą. Serwowane z kwaśną śmietaną oraz dodatkami.  




Warto sobie zostawić trochę miejsca na deser. Dobre churrosy serwowane z płynną czekoladą albo flan. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione