06 listopada 2015

Szkocka zupa ogonowa. Oxtail soup.

Ogony wołowe to produkt, którego nie znałam wcześniej. Pierwsze ogony wołowe kupiłam w Wólce Kosowskiej w sklepie z wietnamskimi produktami. Kupiłam nie wiedząc zbytnio co z nimi zrobić. Jakiś czas wcześniej czytałam o rzymskiej zupie ogonowej. Ale ostatecznie zainspirował mnie mundur brytyjski. Tak, mundur brytyjski z czasów II Wojny Światowej i polscy żołnierze z 2 Korpusu Polskiego w niego ubrani. Co mogli jeść jak już byli w Wielkiej Brytanii ? Może szkocką zupę ogonową. To danie bardzo smakowite, zawiesiste, odżywcze i sycące. Zupa dość gęsta, jak danie jednogarnkowe. Bardzo mięsna i zarazem warzywna w smaku. W sam raz na jesień.  



Składniki
1 ogon wołowy
3 łyżki mąki pszennej do oprószenia mięsa
2 średnie cebule
2 łodygi selera naciowego
2 marchewki
2 białe pietruszki
olej lub smalec do smażenia
2 łyżki koncentratu pomidorowego
około 2 litry wody
1 liść laurowy
łyżeczka pieprzu czarnego w ziarenkach
gałązka estragonu lub tymianku
2-3 goździki
parę łyżek wytrawnego sherry
świeżo zmielony pieprz czarny
sól do smaku

Ogon wołowy podzielony na części około 5-6 cm oprószamy mąką pszenną i obsmażamy na gorącym tłuszczu, aż mięso się porządnie zrumieni. Osączamy na papierowym ręczniku z nadmiaru tłuszczu. Na tłuszczu podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę na lekko złoto. Dodać mąkę która pozostała do cebuli.  Mięso zalać wodą. Dodać listek laurowy , pieprz czarny w ziarenkach, suszone zioła i goździki. Potem dodać pokrojone w krążki marchewki i pietruszki, pokrojone w kawałki łodygi selera naciowego oraz cebulę. Gotować razem 3-4 godziny. Mięso powinno być miękkie i łatwo odchodzić od kości. Gdy tak nie jest gotować, aż uzyska taką konsystencję. Wtedy wyjąć z zupy, oddzielić mięso od kości i dodać do zupy. Posolić. Dodać koncentrat pomidorowy i sherry. Podawać gorącą. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione