Ten warsztat zapewnił mi jedne z najciekawszych kulinarnych doznań jakie dane mi było spróbować. Kuchnia zupełnie nieznana i przez to bardzo tajemnicza. Prowadziła je Rose pochodząca z Demokratycznej Republiki Konga. Już same składniki zgromadzone na warsztat na stole były ciekawe: czerwony olej palmowy, mrożone zielone liście manioku, bataty.
Byłam pierwsza na warsztacie, więc natychmiast zaoferowałam swoją pomoc przy przygotowywaniu gulaszu, kroiłam składniki : cebulę, pomidory. Potem jeszcze była dodawana wołowina, koncentrat pomidorowy i przyprawy.
Charakterystyczną cechą potraw było doszczętne rozgotowanie składników, a w szczególności warzyw. Sos z wołowiną był niemal gładki, bez stosowania blendera. Ale i czas jego gotowania był odpowiednio długi.
Zapytałam Rose o to rozgotowanie warzyw na papkę i potwierdziła, że moje spostrzeżenia są trafne. Taki sposób przygotowywania sosów jest normalnie praktykowany w okolicach z jakich pochodzi.
Sprawną komunikację między nami umożliwiała obecność tłumaczki. Języka francuskiego nie znam, a w tym języku mówiła Rose.
Sauce de feuilles manioc |
To maniok jest najczęściej stosowanym warzywem. Stosowane są zarówno bulwy manioku, jak i zielone liście tego warzywa. Ze zmielonych bulw manioku robi się również makę zwaną gari. Z niej robi się papkę, stosowanej jako dodatek do dania głównego jak u nas np ziemniaki czy kasze. Zatem maniok ma mnóstwo zastosowań.
U nas jest możliwy zakup zielonych liści manioku jak na razie w stanie mrożonym. Na szczęście jest sklep z produktami pochodzenia afrykańskiego. Można tam dostać wspomniany już maniok w stanie liściastym, olej palmowy, olej kokosowy. Często stosowanym składnikiem w kuchni kongijskiej są suszone ryby, dodawane do sosów zarówno mięsnych, jak i warzywnych. Te ryby też można dostać we wspomnianym sklepie. Jest tam też duży wybór mrożonek. Można się po wizycie w sklepie pokusić się o przygotowanie jakiegoś dania afrykańskiego.
Sauce de feuilles manioc przygotowuje się z zielonego manioku, bakłażanów, czosnku, cebuli, zielonej papryki, oleju palmowego, można dodać rybę, lub rybę suszoną.
Bataty przed obraniem |
Bataty stanowią ważny składnik diety. Obrane i pokrojone w półksiężyce wylądowały w zimnej wodzie, do której potem Rose dosypała vegety. Smaży się je w głębokim tłuszczu. Podaje gorące. Ponieważ są dość słodkie pasują do nich sosy ostro-kwaśne moim zdaniem.
Oprócz manioku często są stosowane bulwy yam, bulwy taro, plantany, okra, kukurydza, wszelkie orzechy, masło orzechowe, sos z olejowca gwinejskiego ( moambe), ryż, suszone ryby, różne odmiany strączkowych.
Bardzo ciekawe wykorzystanie kaszy manny. Ugotowanie jej na gęsto, by dało się ją łatwo jeść rękoma dało dobry efekt. Bo tak jadają często dania w kraju Rosy. W krajach afrykańskich do mięsa stosuje gorące dodatki do gulaszów w postaci fufu, gari czy ugali. Masę formuje się w kulkę, łatwą do posługiwania się przy użyciu samych rąk. Usłyszałam historię o samej filozofii jedzenia rękoma. Trudno gorącym jedzeniem poparzyć przełyk, gdy najpierw jest możliwe chwycenie jedzenia rękoma. Wynikało to z tradycji, ale obecnie gdy można już korzystać ze sztućców nadal jest popularne. Sama Rose tak jadła przygotowaną potrawę.
Kompletne danie jakie przygotowaliśmy razem składało się z kaszy manny ugotowanej na gęsto, gulaszu z wołowiną oraz sosu z manioku ( Sauce de feuilles manioc ) oraz pieczonych batatów. Wszystko to było bardzo smakowite.
gdzie był taki fajny warsztat?
OdpowiedzUsuńWarsztat był kończącym I część projektu " Historie Kuchenne ", który odbywał się w Teatrze Baza. Wcześniej były warsztaty m.in kuchni gruzińskiej, irackiej, izraelsko-palestyńskiej, ukraińskiej i tajwańskiej.
OdpowiedzUsuń