28 kwietnia 2020

Gobhi Bhurji. Wegańska " jajecznica " z kalafiora


Kiedyś byłam na spotkaniu na którym Inessa Kim i Tapi uczyli jak przygotowywać dania wegetariańskie. W zasadzie to wszyscy razem gotowaliśmy. Byłam zachwycona tym że robiliśmy DAL TADKA, które znam i bardzo lubię, ale jeszcze bardzie spodobało mi się danie z kalafiora, zupełnie mi nieznane. Taka niby jajecznica z kalafiora. Kolorem i wyglądem bardzo ją przypominała. A smak to eksplozja smaków kuchni hinduskiej. Od naszego spotkania minęło już trochę czasu, a ja zawsze jak widziałam kalafiora przypominałam sobie to danie. Aż do czasu, gdy znalazłam zapiski z tamtego spotkania. Muszę przyznać, że czasem rozczytanie moich własnych bazgrołów sprawia mi trudność. Ale udało się. Nie użyłam świeżego chilli ani zielonej kolendry bo ich nie miałam. Dałam sporo mielonego chilli oraz czosnek niedźwiedzi do posypania dania. Uczynił je może bardziej czosnkowym, ale to nic nie szkodzi w obecnych czasach, a może nawet pomaga. U mnie był to dodatek do soczystych schabowych, ale może stanowić samodzielne danie wegańskie.

1 mały kalafior lub 1/2 dużego kalafiora
2 pomidory lub 1/2 koncentratu pomidorowego
4 ząbki czosnku
4 czerwone chilli
chilli w proszku ( do smaku ) 
ok 5 cm imbiru
2 łyżeczki kminu rzymskiego
2 łyżeczki kurkumy
2 łyżeczki kolendry mielonej
sól do smaku
ghee lub olej rzepakowy z masłem do smażenia
zielona kolendra lub inna zielenina do posypania 


Na rozgrzany tłuszcz wrzucamy kmin rzymski, chilli, czosnek i imbir pokrojony w drobną kostkę i pomidor pokrojony w drobną kostkę. Dodajemy kurkumę oraz mieloną kolendrę i mielone chilli do smaku. Po 5 minutach smażenia dodajemy kalafiora bardzo drobno pokrojonego, tak by przypominał ziarnistą masę. Można zetrzeć na tarce na grubych oczkach, Smażymy razem około 15 minut, często mieszając, tak by mieszanka warzyw i przypraw dokładnie pokryła kalafiora i by się on nie przypalił. Podajemy danie gorące posypane zieloną kolendrą lub inną zieleniną. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione