24 sierpnia 2018

Fosa pełna kultury. Weekend skandynawski.


Na kolejnym spotkaniu w Fosie pełnej kultury można było się zapoznać z szeroko pojętą kulturą skandynawską. Przybyła ze Śląska grupa rekonstrukcyjna UTGARD GLIWICE pokazała dawne życie Wikingów. Mnie oczywiście najbardziej zainteresował wątek jedzenia. Może dlatego nie mam zdjęć chłopaków, którzy prezentowali się bardzo ładnie. 


I tu niespodzianka. Posiłki Wikingów były podobne do posiłków Słowian.  W przeciwieństwie do Słowian jedli jednak więcej ryb, co jest akurat zrozumiałe. Zapewne jedli podpłomyki i różne bryjki z kociołka. Wśród kobiet przy ognisku była również kapłanka. 


 


Dziewczyna pokazywała jak zrobić sobie ładną krajkę do przepasania sukni. Mężczyźni uczyli strzelania z łuku oraz walk zespołowych i indywidualnych z użyciem tarcz oraz toporków ( z gumowymi końcami ). Mój młodszy syn po zapoznaniu się z wojową częścią lepił figurki z masy solnej, z którą miał pierwszy raz do czynienia. Co ciekawe nie tylko mężczyźni byli wśród Wikingów wojami, znaleziono groby w których był razem z pozostałościami ciała ekwipunek woja, a okazało się że grób był kobiecy. W budowie ciała kobiety były podobne do swoich mężczyzn. Wikingowie byli bardziej rośli niż Słowianie. 




Na miejscu dziewczyna robiła podpłomyki, które były później pieczone na żywym ogniu. Zrobienie ich jest bajecznie proste. To była  po prostu mąka pszenna wymieszana z wodą i z jakimś zielskiem. W tym wypadku z natką pietruszki. Prosty posiłek na świeżym powietrzu złożony z podpłomyków jeszcze lekko parzących w usta z masłem czosnkowym ( dziewczyna nie żałowała czosnku ) smakował znakomicie.




Potem było jeszcze spotkanie dotyczące olejków eterycznych oraz spotkanie dla dzieciaków związane z serią kryminałów adresowanych dla nich, oczywiście szwedzkich. Bo teraz Szwecja to zagłębie kryminałów. Wystawę temu poświęconą można było zobaczyć na piętrze w Amfiteatrze.


Potem było też budowanie z klocków LEGO, oczywiście duńskich. I podziwianie całkiem dużego Volvo. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione