Zawsze marzyłam o tym, by odwiedzić plantację lawendy. Myślałam, że będę musiała odwiedzić np tereny Prowansji. Ale czasy się zmieniły i plantacje lawendowe zaczęły powstawać w Polsce. Wybrałam tą najbliżej Warszawy. W piękny wakacyjny czas odwiedziłam plantację lawendy " Lawendowy Przystanek " koło Płocka. Niestety jak się okazało na miejscu czas kwitnienia już minął, więc ominęło mnie sycenie oczu kolorem lawendy ( w zasadzie to jest kilka kolorów ! ) oraz jej zapachem.
Powitała mnie właścicielka pani Magda i opowiedziała o swojej pasji. W sklepie można dostać olejki i wody lawendowe, wiązanki, bukieciki z kwiatami lawendy, a także inne przedmioty ozdobione ich motywem oraz lawendowe kosmetyki. Pani Magda sama robi olejek lawendowy i wodę lawendową. By zobaczyć proces destylacji warto wybrać się do Przystanku Lawenda. Najlepiej tam pojechać jednak wtedy kiedy kwitną całe zagony lawendy. Czyli wszystko przede mną.
Kupiłam w Przystanku Lawendowym torebkę z lawendą kulinarną odmiany PROVANCE. Wcześniej robiłam ciasteczka lawendowe, były smaczne nie powiem. Ale smak lodów lawendowych mnie zachwycił. Nie mają one kosmetyczno - mydlanego posmaku z jakim kojarzy się lawenda. Myślę, że smakowałyby nawet tym co nie lubią lawendy. Przepis niebawem na blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz