01 sierpnia 2015

Degustacja włoskiej kuchni. Restauracja Specialita Italiane w Warszawie.( zamknięta ?)


W ten upalny i duszny dzień wybrałam się na degustację potraw włoskich do małej, urokliwej restauracji w Warszawie  na ulicy Grzybowskiej 3. W towarzystwie kilku blogerek miałyśmy smakować potrawy włoskie i nie tylko potrawy. Moja znajomość kuchni włoskiej została wystawiona na próbę :) Czy dostatecznie dużo wiem o tej kuchni ? Na samym początku powitała nas ładna blondynka, o delikatnym uśmiechu. To właścicielka. Zaczęła z pasją opowiadać o swoich podróżach po całych Włoszech. O smakowaniu i poznawaniu tej kultury kulinarnej. O swoich doświadczeniach i chęci zaprezentowania prawdziwej kuchni włoskiej w Polsce. 


Pokazała nam piec do przygotowania bruschetty, a także tajniki jej przygotowania. Właścicielka z Włoch sprowadziła  specjalny piec do wypiekania tego prostego, a smacznego dania włoskiego. Przygotowane w piecu przekąski są przypieczone w sam raz. Idealnie. 


W zasadzie jednym tchem Polak wymienia się potrawy takie jak pizza czy spaghetti z sosem bolońskim. A mało kto potrafi wymienić właśnie bruschettę czy pastę carbonara. A szkoda. Bo w kuchni włoskiej można zakochać się bez pamięci.  To wbrew pozorom kuchnia prosta, ale oparta na dobrej jakości składnikach. 


Do robienia bruschetty  jest używane takie oto pieczywo włoskie. Porcja tego specjału składa się z całej kromki, a jest ona całkiem duża. Większość gości restauracji po zjedzeniu bruschetty nie ma już ochoty na nic innego. Goście restauracji są o tym lojalnie informowani, by nie nazamawiali mnóstwa potraw, zanim nie zjedzą bruschetty do końca. 


Właścicielka zaproponowała nam prosecco , ale czerwone o smaku poziomek. Tak, poziomek ! A te poziomki producent wina sprowadza z Polski. Teraz wiem dlaczego nie można ich dostać u nas w kraju ;) Muszę przyznać, że było to najlepsze prosecco jakie piłam. Oczywiście zakupiłam butelkę. FRAGOLINO poziomkowe ! Jak dla mnie bomba! 


W restauracji można też kupić mnóstwo włoskich przysmaków, począwszy od przystawek w słoiczkach, poprzez wędliny, sery,  konfitury, makarony i kończąc na winach. 





Zostały nam zdradzone tajniki robienia przepysznej bruschetty. Za dużo nie napiszę, bo to trzeba spróbować ! Te włoskie super przekąski zdobyły moje serce już dawno. Teraz po prostu się upewniłam, że warto je jeść. Pełnia lata jest najlepsza, wtedy pomidory są soczyste i pachnące krzaczkiem. Pełne słońca. 


Czyż to nie wygląda pięknie ? A to jeszcze nie koniec historii tej bruschetty.


Tu podstawowa wersja z szynką parmeńską. Zdecydowany faworyt wśród blogerek.


Mnie najbardziej smakowała bruschetta z salami. Może dlatego, ze była najbardziej pikantna? Co do rodzajów, to zdania blogerów były podzielone. Większości smakowała ta z szynką.




Kanapki z mortadelą włoską  i majonezem to klasyk, jednak rzadko zamawiany przez polskich gości, mimo że jest też najtańszy. PANINI ITALIANO. Wszystko przez złą sławę polskiej mortadeli, w której nie wiadomo co się znajduje. Orzeźwiająca lemoniada z rozmarynem smakowała bardzo.


Talerz serów oraz wędlin włoskich. Przepyszne sery owcze i kozie. Mnie przypadło do gustu pikantne pecorino. Włoska mortadela jest czymś zupełnie innym niż polska. Najbardziej jednak smakowała mi wędlina z wołowiny. BRESAOLA . To typowa długo dojrzewająca wędlina z wołowiny z terenu północnych Włoch. 


Tradycyjna carbonara. Oczywiście z jajkiem, a nie ze śmietaną. Z dużą ilością parmezanu. Czegóż więcej trzeba ? Dobrze ugotowany makaron można jeść z oliwą i posypany dobrym serem. Co ciekawe wielkim zainteresowaniem cieszy się danie Pasta all Polo, z penne i kurczakiem. Danie zupełnie nie włoskie, ale podawane z uwagi na to że lubią je goście restauracji. 


Propozycja dla wegetarian  i wegan, makaron z duszonymi warzywami. Przekąska lekka i zdrowa.


Tiramisu próbowaliśmy po wielkiej ulewie, jaka przetoczyła się przez Warszawę. My mieliśmy szczęście, bo siedzieliśmy w przytulnej restauracji włoskiej i jedliśmy włoskie specjały. Do tiramisu była kawa, espesso, americana lub cappucino. 


Na koniec drink, który udaje alkoholowy. Bardzo ciekawy smak i lekka gorzkość udaje alkohol. Ze świeżą pomarańczą i lodem. Idealne na lato. A w składzie najważniejszy składnik czyli CRODINO. Na zdjęciu w małej buteleczce. Produkuje się je w rejonie Piemontu, z mieszanki owoców i ziół. Dojrzewanie w beczkach dębowych przez kilka miesięcy powoduje, że specyfik jest gorzkawy. Co ma swój urok. 


A ten drink był już całkiem alkoholowy. Hit we Włoszech- drink z Aperolem. Nazwa brzmi trochę  jak lekarstwo, ale nie dajcie się zmylić. To bardzo ciekawy i oryginalny alkohol.  APEROL, alkohol o zawartości alkoholu 11%. Podawany z owocami cytrusowymi i lodem w towarzystwie wina musującego, jako SPRITZ. 


To było leniwe i upalne na początku popołudnie. Potem burza wniosła rześkość. W tym czasie spotkało mnie mnóstwo niespodzianek i spodzianek ( tak mi się napisało ;) kulinarnych. Lubię włoską kuchnię, często w moich codziennych daniach korzystam z wiedzy jaką mam o tej kuchni, ale ciągle dowiaduję się czegoś nowego. I smakuję czegoś nowego. Tak było tym razem. Jeśli się ma chęć spróbować trochę Włoch to polecam wypad do Specialita Italiane, małej, przytulnej restauracji na ul. Grzybowskiej w Warszawie. Warto tego lata posmakować słonecznej Italii!

3 komentarze:

  1. Polecam lokal, wspaniałe smaki, często tam jadam. Duży wybór dobrych win i produktów delikatesowych - Iga

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniale inspiracje kulinarne dla Polaków. Mieszkam w Rzymie od lat i polecam wloską kuchnię - prosta, smaczna, lekka.

    OdpowiedzUsuń

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione