Na szkoleniach z pracy można czasem czegoś ciekawego nauczyć się od strony kulinarnej. Na jednym ze nich w Dębe zgłosiłam, że obiad chcę dostać w wersji wege, bo koleżanki wegetarianki dostały pyszny medalion z selera. Jednak do mnie dotarł medalion, ale z żółtego sera. Selera zabrakło. Hmmm. Jednak pomysł z selerem postanowiłam zaadoptować. Choć mój tak naprawdę nie był w wersji wegetariańskiej, bo był gotowany w rosole z koguta i wołowiny. Ale zawsze można ugotować seler w wywarze bez mięsa. Ważne by seler był wyjęty jeszcze nie rozgotowany. Można powiedzieć al dente. Panierkę zrobiłam klasyczną.
1 ugotowany w rosole duży seler
świeżo zmielony czarny pieprz
1 jajko
bułka tarta
olej rzepakowy do smażenia
Ugotowany al dente, cały seler wyławiamy z rosołu. Kroimy niezbyt cienko, by krążki się nie rozerwały podczas dalszej obróbki. Pieprzymy z obu stron. Panierujemy w jajku i bułce tartej. Smażymy na lekko złoto. Serwujemy gorące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz