05 sierpnia 2019

Kago Praga by Alon na Pradze


Kabayaki set
Pewnego dnia mąż powiedział, że zaprasza mnie na sushi na Pradze, do nowego miejsca na Jagielońskiej. Przyznam, w takim miejscu nie spodziewałam się takiej restauracji. Gdy weszliśmy okazało się, że w środku siedzi moja koleżanka Innesa ze swoim mężem i córką. Co za niespodzianka ! Niestety byli już po deserze, a my mieliśmy dopiero zaczynać. Ucięliśmy miłą pogawędkę. Zazwyczaj spotkamy się tylko we dwie. O Inessie Kim już Wam pisałam i to nie raz. Poznałyśmy się na warsztacie kuchni Koreańczyków z Azji Centralnej.  Od tamtej pory utrzymujemy kontakt i spotykamy się na rożnych eventach i prywatnie. Chwilę przed nami był tam sam właściciel i rozmawiał z kim. Alon Than to mistrz Świata Sushi z Tokio z 2015 roku. Właściciel mojej ulubionej ostatnio miejscówki Matcha Bistro & Bar. I jest mężem Alicji Than z którą poznałam się kilka lat temu na warsztacie kuchni tajskiej.

Wtedy byłam tam pierwszy raz, potem pojechaliśmy drugi raz z okazji moich imienin. To dobre miejsce do świętowania i celebracji różnych rocznic. Wnętrze postindustrialne w starej kamienicy świetnie się wpasowało do klimatu tej części Warszawy. Trzecia wizyta łączyła się ze spotkaniem towarzyskim. Zaproponowałam to miejsce na spotkanie koleżankom z pracy.



 

Zacznę od potrawy, która wydawało się że będzie oczywista i mało odkrywcza. Bardziej interesował mnie sposób jej podania.  A to właśnie to danie sprawiło mi największą przyjemność.  To sałatka z krewetkami na ryżu, zawinięta w plaster ogórka ( gunkan) Powiem coś czego nigdy nie mówię, bo wydaje mi się szalenie pretensjonalne. Petarda ! Delikatna sałatka z tobiko - ikrą z ryby latającej. W zasadzie zamówiłam tą przystawkę zamiast czegoś słodkiego. Miałam ochotę na coś małego i smakowitego. I właśnie to dostałam.

Gunkan -sałatka z krewetek

Teraz wspomnę o słodyczach. Niech będzie nieco pokrętnie. Można zamówić ciasto dnia, to niespodzianka. Lody są serwowane w różnych postaciach, w tempurze, moschi. Są też podawane lody matcha. Tych ostatnich nie jadłam, za to poprosiłam o latte matcha i je dostałam, choć nie było ich w karcie, co bardzo cenię. 


Lody moschi


Lody w tempurze


Bardziej niż sushi lubię ramen. Warto spróbować tam  ramenu miso lub ramenu koreańskiego, jak się lub konkretne smaki. Ramen miso smakował nawet mojemu mężowi, który za tym daniem nie przepada. Shoyu ramen  jest podawany z surowym łososiem i olejem truflowym. Całkiem niezły, choć oleju jakoś nie wyczuwałam. Wolę jednak miso ramen, który jadłam poprzednim razem.

Miso ramen

Tatar z tuńczyka

Tatar z tuńczyka niesamowicie smakowity. Do tej pory najlepszy tatar z ryby jadłam u Rewińskiego w Kołobrzegu. Tatar z łososia. Ten tutaj jednak był przyprawiony subtelnie i zarazem wyraźnie. Rozpływał się w ustach. Jestem ciekawa smaku tatara z łososia.


Zupa wonton
Koleżanki podczas wizyty postanowiły popróbować zup i sushi. Każda z nas zamówiła po innej zupie i po rolce sushi. Zupa wonton tam serwowana po raz pierwszy mi smakowała. Do tej pory jakoś nie miałam szczęścia spróbować jej i być zadowoloną. 

Czas napisać co nieco o samym sushi. Rodzinnie zazwyczaj bierzemy duże zestawy na ciepło, z uwagi na syna, ale też z uwagi na upodobania. Bardzo nam smakuje. Wybór rodzajów sushi jest imponujący. Każdy znajdzie coś dla siebie.



nigiri hotate i nigiri hamachi

Podczas trzeciej wizyty zamówiłam hotate- małża św.Jakuba oraz hamachi- z serioli. Małże mnie nie zachwyciły, ale ryba była dość ciekawa. Zamówiłam te akurat nigiri, bo wcześniej nie jadłam tych gatunków. Jednak najlepiej smakują mi rolki w tempurze i inne na ciepło. Wiedza zdobyta na studiach SGGW zrobiła swoje. 





Miejsce to jest smakowite i mam jeszcze kilka potraw do wypróbowania. W oko wpadła mi jagnięcina z jakimś ciekawym dodatkiem, temaki i inne dania i przekąski które jeszcze wpadną mi w oko. Dobrze, że takie dobre sushi jest po naszej stronie Wisły.


1 komentarz:

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione