29 maja 2019

Zdrowa konkurencja



Raz w miesiącu mam spotkanie w pobliżu placu Bankowego. Gdy byłam tam po raz pierwszy po prostu chciałam szybko coś zjeść. Wybór padł na bistro " Zdrowa Konkurencja". Pierwszym daniem jakie tam zjadłam była zupa azjatycka z makaronem udon i wołowiną. Bardzo mi smakowała. Zapytałam o zupę, z pochodzenia Zamówiłam też ostrą nepalską sałatkę z ziemniaków i chrupiącymi  warzywami. Świetna była. Przejrzałam dania z menu, dania azjatyckie lub stylizowane na azjatyckie. 








Rosół z żeberkami i kukurydzą wzbudził moje zainteresowanie swoim dość dziwnym składam, ale okazał się całkiem smaczny i pożywny. Tym bardziej że pogoda za oknem nie rozpieszczała. 



Ta zupa na wywarze wołowym z wołowiną, makaronem udon i pak czoi ujęła mnie za pierwszym razem. Odtworzyłam ją potem w domu, podpytując nieco Inessę, gdyż wg. kucharza była to zupa koreańska. 



Takie pierożki dim sum to takie danie na mały głód. Taki akurat wtedy miałam. Na dodatek tego dnia za połowę ceny. Muszę dodać, że codziennie jest jakaś promocja  typu pierożki za połowę ceny, albo dwa rameny w cenie jednego. 



Zazwyczaj wybieram dania które mi wpadają w oko, a nie te które akurat są w promocji. Ale tym razem skusiłam się na pikantne żeberka z ryżem i ogórkiem gochugaru. Jadłam jeszcze curry z cieciorką i jackfruitem, ale chyba nie zrobiłam zdjęcia, bo nie mogłam go znaleźć. Jadłam wtedy też edamame z kryształkami soli.


I oto wpis z ostatniej chwili, czyli z wizyty w zeszłym tygodniu. Lunch dnia w postaci łososia teryaki z ryżem i edamame. Warto wpaść na lunch zjeść coś azjatyckiego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione