14 marca 2019

Ogórkowa


Zupa ogórkowa, a może być zrobiona na kilka sposobów. U mnie w domu, zwykle gotowana nie na kościach. Ot taka jarska wersja. Ale czasem zdarzała się na kościach. Z ziemniakami, marchewką, zabielana śmietaną. Cała filozofia. Ale raz w liceum, podczas odwiedzin u koleżanki zostałam poczęstowana zupą ogórkową. Ale była jakaś inna. Okazało się, że jej mama przesmaża marchewkę i ogórki kiszone na maśle zanim je doda do zupy. A i warzywa są starte na tarce na dużych oczkach. Taka wersja zupy bardzo mi przypadła do gustu. Z tym że ja przesmażam tylko marchew, a ogórki dodaję bez tej akcji. Do zupy u koleżanki dostałam też jajko sadzone. Bardzo lubię jajka sadzone. A to było jednak usmażone z obu stron ! Zero płynności żółtka, a to przecież jest w takim jajku najlepsze. Rozpływające się żółtko, które można ściągać z talerza świeżym pieczywem. No cóż, nie można mieć wszystkiego. 


70- 80 dag ziemniaków
2 liście laurowe
2-3 ziarenka ziela angielskiego 
kilka ziarenek pieprzu
około 3 litry wody
2 średnie marchewki
łyżka masła
5-7 średnich ogórków kiszonych
sól do smaku
pęczek koperku
śmietana wiejska ( opcja )

Obrane ziemniaki kroimy w kostkę. Gotujemy je w wodzie do miękkości.Dodajemy liść laurowy, ziele angielskie i pieprz w ziarenkach. W międzyczasie obrane marchewki ścieramy na tarce na grubych oczkach. Przesmażamy krótko na maśle. Dorzucamy do gotujących się ziemniaków. Gdy ziemniaki są już miękkie dodajemy starte na grubych oczkach ogórki kiszone. Można dodać również trochę wody z ogórków. Można dodać śmietany. Posypujemy zupę koperkiem na talerzu. Serwujemy gorącą. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione