20 stycznia 2018

Warsztat robienia wegańskich słodkości


Kupiłam kiedyś dwa rodzaje wegańskich ciast do spróbowania. "Wegański sernik" oraz jakieś inne. Jednak nie za bardzo mi smakowały. Czułam posmak nie tego co mi się ze słodyczami kojarzy. A jedno z ciast było okropne w smaku. To na jakiś czas spowodowało, że nie paliłam się do próbowania słodyczy wegańskich. Dlatego chciałam przełamać w sobie tą niechęć i skusiłam się na warsztaty robienia wegańskich słodkości. Tym bardziej, że miała go poprowadzić osoba, na której warsztatach już byłam. Natalia na co dzień mieszka na Majorce. Specjalizuje się w kuchni wegańskiej. Jednak na szczęście uczestnikami jej warsztatów mogą być zjadacze różnych opcji.


Warsztaty odbyły się w " Cafe Powoli " na Smoczej w miłej, luźnej atmosferze, ale pracy czekało nas mnóstwo. Trzeba było zagnieść ciasto na pierogi empanada i zrobić farsz do nich, zakręcić ciasto na szwarcwaldzki tort, zrobić wegańską bitą śmietanę do tortu i do ciastek. Uwijaliśmy się jak małe myszki.


Ugniatanie ciasta ręcznie i robienie podstawy do deseru z bitą śmietaną zajęło trochę czasu. 






Deser z wegańską bitą śmietaną z mleka kokosowego z owocami powinien się odpowiednio długo schłodzić, najlepiej całą noc. Ale kto by tyle czekał ? Deser zniknął na pniu, a my się wzięliśmy za przygotowywanie ciasta z czarnego lasu, czyli ciasta szwarcwaldzkiego. Na bazie mąki i karobu ( mączka chleba świetojańskiego ), zamiast kakao. Zamiast jajek można użyć namoczonego siemienia lnianego lub banana. 




Zrobiliśmy farsz do empanadas m.in z soczewicy z rodzynkami. Nadzienie miało być słodko- ostre. Ciasto szwarcwaldzkie po nasączeniu, posmarowaniu bitą śmietaną i udekorowaniu wiśniami trzeba było schłodzić. Wyszło znakomite, nawet po częściowym schłodzeniu. A pierożki już napchane farszem wylądowały w piekarniku. Ponieważ zostało nam ciasta do pierogów, na próbę kilka było zrobionych z buraczkami i jabłkami. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione