Na Wigilii w
pracy każdy miał zrobić lub kupić coś dobrego. Okazało się że
największym powodzeniem na poprzednich imprezach cieszyła się sałatka Ilony zrobiona z
cieciorki. Zaraz, zaraz, z cieciorki ?
Do tej pory z cieciorki robiłam nagminnie hummus, czasem jakieś sałatki w stylu
arabskim. Każda wzmianka o czymś z cieciorki mnie elektryzuje. Tym razem sałatkę jednak miała
zrobić Agnieszka. Spróbowałam i
byłam zachwycona. Już następnego dnia cieciorka moczyła się przez całą noc. Bo
ja zazwyczaj używam cieciorki surowej. Najpierw ją namaczam, a potem gotuję do
miękkości. Ale zawsze możecie sobie uprościć życie i kupić ugotowaną, najlepiej
w słoiczku. W oryginalnym przepisie był tylko czosnek, jednak ja dodałam
cebulkę. Można dodać tylko cebulkę albo sam czosnek, albo jedno i drugie. Tą sałatkę robię w domu przeważnie raz w miesiącu, ostatnio nawet zamiast hummusu.
250 g
cieciorki
1 pęczek
natki pietruszki
1 mały
słoiczek tuńczyka
ok 20- 30
suszonych pomidorów w oleju
1 średnia
cebulka
1 - 2 ząbki
czosnku
sól do
smaku
świeżo
zmielony czarny pieprz
peperoncino ( opcja )
Pomidory z
oleju kroimy w paski, a natkę pietruszki i cebulę siekamy dość drobno. Czosnek
przeciskamy przez praskę. Wszystko to dodajemy do ugotowanej cieciorki razem z
tuńczykiem. Można dodać trochę oleju z suszonych pomidorów. Solimy i pieprzymy
do smaku. Mój syn dodaje jeszcze trochę ostrych włoskich płatków ostrej
papryki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz