Był czas kiedy na Suwalszczyźnie byliśmy przez większość czasu wakacyjnego przez trzy lata z rzędu. Można przez taki czas poznać trochę kuchnię regionalną. Oficjalnym królem tych ziem jest oczywiście SĘKACZ. Kto nie jadł ten niech żałuje. Mieszkałam w gospodarstwie agroturystycznym, gdzie w pierwszym roku naszego pobytu gospodarze robili sękacz. Udało mi się uczestniczyć w pieczeniu tego smakołyku. Sama próbowałam lać masę jajeczną na kręcący się wałek. To wcale nie jest prosta czynność. Trzeba być precyzyjnym, czujnym i lać masę tam gdzie potrzeba. A druga osoba obraca rożen. Wymaga to wprawy. I jeszcze żar bijący od żywego ognia. Dlatego potrzebne są dobre, chroniące przed żywym ogniem rękawice.
I jeszcze słowo o składnikach. W tradycyjnym sękaczu powinno być masło, a nie margaryna. A nagminnie w składach " tradycyjnych "sękaczy widzę margarynę, a czasem i inne ciekawe dodatki, które nie istniały w dawnych czasach. Prawdziwy sękacz smakuje wybornie, a w podróbkach niestety czuć sztuczność. Tradycyjnie też nie posypywało się go wiórkami kokosowymi czy polewało czymś czekoladopodobnym.
Co można ciekawego zjeść na Suwalszczyźnie ? Oczywiście kartacze. Nie zamieściłam ich zdjęciach, bo nie mogę znaleźć wśród moich zdjęć. Jadałam je w rożnych miejscach. W Augustowie, Suwałkach, Sejnach, Puńsku i w Gibach. Ale najlepsze jadłam w Jeleniewie. Miały farsz z baraniną mieloną. Oprócz kartaczy warto spróbować soczewiaków, czyli pieczonych pierożków ziemniaczanych z farszem z soczewicy.
Hitem Suwalszczyzny jednak jest rodzaj zapiekanki z kapustą białą, mięsem wieprzowym i dodatkami. CZENAKI. Pierwszy raz jadłam je w restauracji litewskiej w Sejnach. Od gospodyni w Gibach, gdzie mieszkałam dostałam przepis. Co nieco też dowiedziałam się od kelnerki. Danie jest sycące i bardzo smaczne. Już je robiłam w domu. Zapieka się je w garnku glinianym. Nawet taki specjalny litewski garnek kupiłam w Puńsku.
Oprócz tego kuchnia Suwalszczyzny obfituje w najróżniejsze dania z ziemniaków. Placki ziemniaczane z kwaśną śmietaną. I moje ulubione bliny ziemniaczane z mięsnym farszem ( znane są bardziej na Białorusi ). Trzeba pamiętać, że w tej kuchni przewijają się dania miejscowej ludności polskiej, mniejszości litewskiej ( Puńsk i okolice ), mniejszości rosyjskiej - staroobrzędowców ( okolice Wodziłek ) oraz białoruskiej ( okolice Lipska ). Kiedyś tereny te zamieszkiwali Jaćwingowie. Kiedyś mawiano, że wyginęli całkowicie, teraz uważa się że część potomków Jaćwingów nadal żyje na Suwalszczyźnie. Kto to wie ?
CZENAKI -- to litewska adoptacyja kaukazskiej strawy "czanachi". Kiedys bardo popularna. W Wilnie robie z ziemniakami, a nie z kapusta. W Armenii i Gruzii by default z mloda zielona fasola a baklazanami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tą informację. Nie wiedziałam o tym. Mi kojarzyło się z daniem ukraińskim żarkoje, które nie raz jadałam. Od razu poszukałam nazwy czanachi na różnych stronach. Już mam nowe pomysły. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :)
Usuń