16 maja 2016

Wiosenne pieczone pierożki z farszem z pokrzywy.

Jedzenie chwastów w okresie ich największego rozkwitu weszło mi już w krew. Jadąc w miarę jeszcze dzikie miejsca poszukuję jadalnych roślin. Chwasty, kwiaty a nawet liście z drzew. Mam nadzieję że takie miejsca nigdy nie znikną ! I że będę rozpoznawać coraz więcej jadalnych roślin. Tym razem zajęłam się pokrzywą uzbieraną przez moją mamę. Robiłam już z niej różne zupy, omlety a także ravioli. Tym razem przyszedł czas na pierożki pieczone. A zainspirowała mnie moja mama, która w zeszłym roku  zrobiła pierożki pieczone z farszem z pokrzywy i fety. Bardzo nam smakowały. Tym razem miałam jeszcze lubczyk z gospodarstwa Krysiny. 



Pierożki
3 spore garście liści pokrzywy
parę plasterków baleronu (opcja )
2 cebule
250 gr ricotty krowiej lub owczej
lub 250 gr fety 
1/4 kostki drożdży
250 gr mąki pszennej
250 gr mąki żytniej
1 łyżka ciepłego mleka
1 jajko
2 łyżki oliwy
szczypta cukru
czarny pieprz
sól do smaku,

Salsa
2 pomidory
parę listków lubczyku
1 szalotka
1 chilli (opcja )
sól do smaku,
oliwa

Przygotowujemy rozczyn z drożdży, ciepłego mleka, cukru i łyżeczki mąki pszennej. Odstawiamy by popracowało. Następnie przygotowujemy ciasto jak na pizzę, tylko dodając jajko dodatkowo. Odstawić do wyrośnięcia. W czasie gdy ciasto będzie rosnąć przygotowujemy farsz. Cebulkę kroimy w kostkę i przesmażamy na oliwie. Dodajemy drobno pokrojony baleron. Pokrzywę przebieramy, myjemy i przelewamy wrzątkiem na durszlaku. Taką wodę po przestudzeniu można wykorzystać do podlania roślin. Gdy pokrzywa przestygnie siekamy ją dość drobno. I dorzucamy do smażącej się mieszaniny cebuli i wędliny. Chwilę razem smażymy. Potem studzimy masę. Dodajemy ricottę i dosmaczamy. Moja mama do masy zamiast ricotty dodaje fetę, ale wtedy już nie można solić farszu. Z wyrośniętego ciasta wykrawamy krążki i robimy pierożki. Pieczemy je około 30 minut w piekarniku średnio nagrzanym. Podajemy gorące z salsą lub ostrym sosem. Pierożki można jeść też na zimno.  

Znakomicie do tego smakuje salsa z pomidorów, drobno posiekanego lubczyku, chilli, szalotki, oliwy i soli do smaku. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione