Tą cudowną sałatkę jadałam pierwszy raz na warsztacie kuchni ukraińskiej, który prowadziła Aniela Redelbach. Już wtedy zachwyciła mnie jej prostota i połączenie smaków. Kupiłam zaraz książkę Anieli " Ukraina smaków". Polecam, jest w niej wiele inspirujących przepisów. Czasem bliskim naszym smakom, czasem zupełnie odmiennych. Proporcje mojej sałatki podaję na oko. Spróbujcie ją zrobić bo warto. Dla mnie najlepsza była, jak z parę minut odstała. Dobrze jest też dodać do niej dobrych, mięsistych pomidorów i dobrej jakości bryndzę. Wiem, że przepis nie jest zbyt sezonowy. Ale wiozłam tą bryndzę z gór specjalnie do tej sałatki. I nie zawiodłam się.
5 pomidorów
70-80 g bryndzy
garść orzechów włoskich
1 średnia czerwona cebula
garść listków bazylii
pieprz świeżo mielony
1/2 łyżeczki cukru
parę łyżek oleju słonecznikowego
Pomidory kroimy w ósemki. Cebulę kroimy w piórka. Orzechy włoskie chwilę prażymy na suchej patelni, by nabrały chrupkości. Bazylię rwiemy i wrzucamy do miski. Dodajemy ser pokruszony w rękach. Polewamy olejem i dodajemy świeżo zmielony czarny pieprz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz