Moją przygodę z kuchnią perską zaczęłam dość dawno temu, gdy w moje ręce wpadła książka " Zupa z granatów " autorstwa Marshy Mehran. Przeczytałam z ciekawością. Pewne przyprawy i składniki stanowiły zupełne novum i były wtedy nie do zdobycia :) Ale udało mi się ugotować zupę z granatów ! Chociaż moim chłopakom smakowała wersja tej zupy bez dolewania soku z granatów. Obecnie tajemnicze przyprawy perskie można dostać w Polsce. Po warsztacie kuchni perskiej u Hanieh postanowiłam znów sięgnąć po książki o kuchni perskiej.
Ostatnio zainspirowana przeczytałam ponownie książkę " Zupa z granatów " a także jej drugą część " Woda różana i chleb na sodzie " Marshy Mehran. Ugotowałam tym razem zupę z czerwonej soczewicy. Aromatyczną i dość prostą w przygotowaniu.
Składniki
2 szklanki czerwonej soczewicy
7 dużych posiekanych cebul ( ja dałam 6 )
7 ząbków czosnku
1 łyżeczka mielonej kurkumy.
4 łyżeczki mielonego kminku ( tak w tłumaczeniu polskim ), ja zamieniłam na kmin rzymski, bo wydaje mi się że to jest bardziej autentyczne. Nie mam dostępu do oryginalnego zapisu w książce, a chętnie bym to sprawdziła.
7 szklanek rosołu z kury ( ja dałam wywar warzywny )
3 szklanki wody
2 łyżeczki ziaren czarnuszki,
sól do smaku
Ja dodałam jeszcze odrobinę pieprzu cayenne oraz czarnego pieprzu, bo lubię pikantne potrawy.
Zalaną wodą soczewicę gotować i dusić ok 10 min. bez przykrycia. Odcedzić. Na patelni usmażyć 5-6 cebul na złoto z czosnkiem, kurkumą i kminem. Następnie dodać zawartość do garnka z rosołem ( wywarem ), wodą. Wrzucić soczewicę. Posolić, dodać pieprz i czarnuszkę, ewentualnie cayenne. Gotować około 40 min. pod przykryciem. Przesmażyć 1 cebulę tak, by była złota. Posypujemy zupę przed podaniem tą cebulką.
Działa rozgrzewająco świetna na zimne dni :)
Aniu, fajna zupka ... bardzo lubię zupy z soczewicy. są rozgrzewające i sycące - idealne na nadchodzącą właśnie porę chłodną ;)
OdpowiedzUsuńto już drugi przepis, który można otagować "wegańskie" :)
ja bym soczewicę namoczyła i potem nie odcedzała tylko gotowała ją do odparowania płynu.
pozdrowienia, trzymam kciuki za bloga :)
ela
Dziękuję Elu :) Woda z tej mojej soczewicy tak nie do końca się prawie odparowała. Niewiele płynu zostało. Robiłam już kilka wersji zupy z soczewicy. Najbardziej lubimy wersję arabską z żółtej soczewicy z kminem oraz cytryną. Umieszczę ten przepis niebawem. Też będzie wegański :) Na razie nie umiem jeszcze tagować tych przepisów, systematyzować itp. Jak będzie ich więcej to pomyślę :)
OdpowiedzUsuńBardzo smaczna i sycaca zupa.
OdpowiedzUsuńJa tez gotuje wczesniej namoczona soczewice w wodzie, w ktorej wczesniej "lezakowala". Kminek (zwykly) dodaje do moczacej sie soczewicy (jak w przypadku fasoli)
https://znutkaorientu.blogspot.com/