Nie bardzo wiedziałam co zrobić tego dnia na obiad. Na pewno czasem też tak macie. Niby tyle inspiracji, mnóstwo książek kucharskich i przepisy sprawdzone na własnym blogu, a czasem nie wiadomo co zrobić i to mając w domu mnóstwo składników. Pomyślałam o tym, by zrobić jakąś rozgrzewającą zupę. Dziś było wyjątkowo zimno rano. Trochę cieplej było po południu, ale aura już jesienna. Przypomniała mi się zupa, jaką robiłam w czasach jak mieszkałam jeszcze w Radomiu z rodzicami. Nie wiem ile ma wspólnego z cygańskością, ale nazywa się cygańska. Kojarzy mi się raczej z Węgrami, może przez obecność papryki w różnych postaciach ?
1/2 papryki żółtej
1 papryka zielona
1 papryka czerwona
1 mała papryka pomarańczowa
2 małe cebule
kilka kiełbasek
olej do smażenia
8-10 ziemniaków
1 łyżeczka majeranku
2 łyżki papryki słodkiej w proszku
papryka ostra w proszku ( opcja )
sól do smaku
ok 100 ml śmietany 18 % ( opcja )
zielenina do posypania
Obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki zalewamy wodą i stawiamy na ogniu. Na oleju smażymy cebulę drobno pokrojoną i paprykę pokrojoną w kostkę. Do smażących się warzyw dorzucamy papryki w proszku i razem mieszamy. Gdy ziemniaki są już miękkie dodajemy przesmażone warzywa, kiełbaski pokrojone w kostkę i roztarty majeranek. Gotujemy, aż smaki się przegryzą. Ziemniaki się lekko zaczynają rozpadać. Dodajemy śmietanę i zupa jest gotowa do podania. Świetnie pasuje do niej pietruszka zielona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz