O Pani Onigiri już Wam opowiadałam. Robi kanapki z ryżem ze smakowitym wnętrzem. Próbowałam jej kuchni na różnych imprezkach kulinarnych. Ba, uczyłam się robić onigiri u niej na warsztatach. Ale nie byłam dotychczas u niej w lokalu na Wilanowie. I zdarzyło się, że wybraliśmy się z mężem nad Wisłę w okolice Mostu Siekierkowskiego. Nie po naszej stronie Wisły. Mąż twierdzi, że tak naprawdę to chciałam zobaczyć elektrociepłownię na Siekierkach z bliska. Jest w tym trochę prawdy. W dzień powszedni podziwiam opary, jakie wypuszczają jej kominy, podczas dojazdu do pracy. A stamtąd to już blisko na Wilanów. Pojechałam skuszona daniami z GOBO, czyli korzeniem łopianu. Warzywo jest zaprezentowane przez właścicielkę na zdjęciu poniżej. Niestety było blisko do zamknięcia i kanapek już nie było. Ale za to dostaliśmy pyszną zupę miso z dodatkiem gobo. Przyznam, że to była lepsza propozycja,bo byliśmy zziębnięci po spacerze. Ciekawy smak, trochę podobny do korzenia pietruszki. Już wiecie na co będę polować ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Banany w cieście po wietnamsku
Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...
Wasze ulubione
-
Zamawiając czasem pierożki z chińskich pierogarni nie mogę zapomnieć o tym by zamówić również sałatkę z ogórków. Najlepiej na ostro. W...
-
Podczas wspólnego gotowania z Inessą poznałam przepis na zupę azjatycką z glonami wakame. To bardzo prosta do zrobienia zupa, glony nadaj...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz