17 października 2018

Chinkali


Są takie duże pierogi gruzińskie w formie sakiewek, do których oczy same się śmieją. Chinkali. Na warsztatach robienia chinkali byłam nawet dwa razy. Pierwszy raz kilka lat temu w ramach  "Kuchennych historii " w Teatrze Baza w Warszawie. Na tym warsztacie oprócz chinkali robiliśmy chaczapuri oraz lobio. Wtedy nie zdecydowałam się ich zrobić w domu, choć zakochałam się w chinkali od pierwszego gryza. A kolejny warsztat był tylko poświęcony robieniu chinkali, tyle że dla dzieci. Byłam zdziwiona, że mój mały syn potrafił zawijać te fałdki. Potem w domu również mu się to udało odtworzyć. Jeśli chinkali potrafi zrobić pięciolatek, to i Wam się uda. A naprawdę warto je zrobić. Najważniejszy jest rosołek, jaki się tworzy w środku. Dlatego jest specjalny sposób ich jedzenia. Chwyta się go za czubek, odwraca, posypuje pieprzem ( lub nie ) i nadgryza. Najlepiej wyssać cenny rosołek, zanim wypłynie. A potem zabrać się za resztę. 

Ugotowane już chinkali

Składniki

Ciasto
3 szklanki mąki pszennej
około 2/3 szklanki wody
szczypta soli
mąka do podsypywania

Farsz
400 gr wieprzowiny ( karczek )
200 gr wołowiny
2 cebule
1 pęczek zielonej kolendry
1/2-  2/3 szklanki letniej wody
sól do smaku 
świeżo zmielony czarny pieprz 

Z mąki i wody z dodatkiem soli należy zagnieść dość twarde ciasto. 
Mięso mielimy ( najlepiej na grubych oczkach ), cebulę możemy zmielić z mięsem lub bardzo pokroić w drobną kosteczkę. Zieloną kolendrę kroimy bardzo drobno. Farsz dokładnie mieszamy, najlepiej rękoma. Solimy do smaku i dodajemy sporo czarnego świeżo zmielonego pieprzu. Do farszu powoli dodajemy wodę i mieszamy, tak by farsz wchłonął wodę. Ciasto rozwałkowujemy cienko i wykrawamy krążki około 15 cm średnicy. Na środku krążka układamy farsz, nie za dużo. 


I następnie tworząc fałdki robimy sakiewkę. Podobno powinna mieć co najmniej 19 fałdek ( tak powiadają niektórzy Gruzini ). Na czubku powinna powstać wypustka, która umożliwi uchwycenie chinkali po ugotowaniu. Gruzini  często robią specjalnie wypustkę dużą i urywają jej koniec. Tak jak na zdjęciu poniżej. Wrzucamy je do gorącej, lekko osolonej wody i gotujemy około 15 minut. Podajemy gorące. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione