21 lipca 2018

Ziemniaki z podagrycznikiem





Jak promować jedzenie dzikich roślin ( chwastów ) ?

Jak zainteresować dzikimi roślinami kogoś kto na co dzień nie jada dzikich roślin ? Czasem słyszę takie pytanie. Czasem słyszę też podobne  pytania, np. o przemycanie warzyw i ogólnie pojętej zdrowej żywności. Ale to trochę inny temat. 



Można  zrobić danie wystrzałowe z danym składnikiem, zupełnie nieznane, zaskakujące swym wyglądem, zapachem i smakiem. Ale ktoś może tego po prostu nie chcieć nawet spróbować takiego dania. Nie każdy uwielbia nowości i odkrycia kulinarne. 




Można też zrobić danie które ktoś bardzo lubi luba jada zazwyczaj. I można dodać składnik, którego się nie spodziewa. Czyli danie codzienne z niespodzianką. 


Tą drugą technikę zastosowałam do przemycenia podagrycznika moim rodzicom. Szczególnie tata sceptycznie patrzył się jak zbieram młode listki rośliny, które on uważa za ewidentny i to trudny do wyplenienia chwast. Nigdy wcześniej nie słyszał, że taka roślina nadaje się do jedzenia. A na pewno już nie może być smaczna, to niemożliwe. A jednak.

Podagrycznik pospolity 

Niesamowicie plenny chwast to roślina z rodziny selerowatych. Ma jak dla mnie cudowny zapach pietruszkowo- selerowy. Odkryłam go dzięki Justynie z Dziczejemy. Odkąd go spróbowałam jest moją ulubioną dziką rośliną. Pierwsze rośliny dostałam od Justyny. Obecnie mam swoje ich stanowisko na wsi. 

podagrycznik pospolity

podagrycznik posolity

Jak zrobić ziemniaki z podagrycznikiem ?

To jest prostsze niż myślicie. Gotujemy obrane ziemniaki w lekko osolonej wodzie. Następnie po około 10 minutach gotowania dodajemy lekko posiekane listki podagrycznika. Można dodać je z ogonkami, ale powinny być bardziej posiekane. Ile ? Na początek można niewiele. Myślę że na 2 kg ziemniaków około 2-3 garście posiekanych roślin. Ja dałam więcej. Gotujemy do miękkości i tłuczemy razem. Powstaje kremowo- zielona masa. Można dodać do niej mleko i masło jak do puree. Ale nie jest to konieczne. Jest pyszne samo w sobie. Stanowi dodatek do posiłku mięsnego, ale może być samodzielnym daniem.
Jak myślicie, czy eksperyment się udał ? 
Zdecydowanie tak. Tata był zdziwiony, że to tak smaczne danie.  





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione