11 marca 2018

Wegańska zupa z makaronem ramen


Jakiś czas temu, po obejrzeniu filmu o ramenie zawzięłam się że go zrobię. Tzn. bazę  i wywar, bo weszłam w posiadanie dobrych klusek ramen i trzeba było poeksperymentować. Dwa rameny mięsne wyszły poprawne, choć mnie nie zachwyciły. Kolejny ramen, tym razem wegański wyszedł już całkiem niezły, ale ostatnim postanowiłam się szybko podzielić. Bo wyszedł niezwykle smakowity i taki jaki chciałam by wyszedł. 



0,5 l wywaru z warzyw
4 porcje ramenu 
100 gr tofu
2 ząbki czosnku
2-3 cm korzenia imbiru
4 -6 pak choi
1 dymka
3 łyżki oleju 
1 łyżka jasnej pasy miso
4 łyżki sosu sojowego jasnego
2 łyżki mirinu
3 łyżki tahini
2 łyżki octu ryżowego
olej chilli do podania
lub sos chilli 

Tofu kruszymy widelcem. W miseczce mieszamy miso, sos sojowy  ( 2 łyżki ) oraz mirin dokładnie. Na gorący olej wrzucamy zmiażdżony czosnek oraz starty, obrany wcześniej imbir. Chwilę smażymy i dodajemy rozgniecione tofu. Razem smażymy, dokładnie mieszając.  Następnie dodajemy mieszankę sosów. Dokładnie mieszamy, tak by powstała jednolita masa.  Zestawiamy z ognia. Pak choi kroimy na pół i blanszujemy. Dymkę kroimy ukośnie.  W naczyniu mieszamy bazę zupy : tahini, sos sojowy ( 2 łyżki ), ocet ryżowy oraz olej chilli. Podgrzewamy ramen oraz wywar warzywny by były gorące.
Do każdej miski wlewamy parę łyżek bazy zupy, uzupełniamy gorącym wywarem, dodajemy porcję makaronu, wkładamy porcję pak choi oraz 2-3 łyżki tofu. Posypujemy dymką i skrapiamy olejem chili lub sosem chili. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Banany w cieście po wietnamsku

Moja ulubiona słodka przekąska z barów wietnamskich. Niektórzy mówią  że to danie z ich czasów studenckich. No, ja chyba ich podczas studiów...

Wasze ulubione